Partner: Logo KobietaXL.pl

Przypomnijmy, Ewa po pięciu latach opieki nad chorym mężem, wyjechała na samotny urlop. Została prawie zlinczowana przez znajomych i część rodziny. Że dba wyłącznie o siebie.

Tu przeczytacie cała jej historię:

https://www.onet.pl/styl-zycia/kobietaxl/po-latach-opieki-nad-mezem-pojechalam-na-urlop-zlinczowano-mnie/5xqsn3p,30bc1058

Poprosiliśmy o opinię na ten temat naszych czytelników. Zdecydowana większość popiera decyzję Ewy i są wśród nich i kobiety i mężczyźni, uznając, że każdy ma prawo do odpoczynku. Odezwały się też osoby będące w podobnej sytuacji.

 

Jestem wrakiem człowieka

 

„Niestety ja nie mam takiej możliwości, aby wyjechać i wypocząć. Jestem zmęczona, u kresu sił. Mąż jest 12 lat po wypadku. Ja czuję się jak służąca, pielęgniarka, tylko nie jak żona Tak samo brak zainteresowania, jak się czuję, a gdy powiem, że coś mi dolega, odpowiedź jest taka, że na pewno mnie tak nie boli, jak jego. Nie utrzymujemy z nikim bliższych kontaktów. Mam 53 lata, a czuję się jak wrak człowieka – napisała jedna z czytelniczek.

 

Barbara nie ukrywa, że czasami marzy o śmierci męża:

„To okropne co napiszę, ale jestem na wykończeniu, sama z wszystkimi problemami. Mąż choruje od lat, stał się toksycznym człowiekiem, mówi wyłącznie na temat swoich dolegliwości. Mnie już nie ma, ja nie istnieję, jestem wyłącznie do obsługi. A mam już swoje lata i sił zwyczajnie brak. Co jakiś czas, gdy jego stan się pogarsza, wzywam pogotowie. I jak go zabierają, to przebiega przez głowę taka myśl, może to tym razem? Może umrze i będę wolna? Czasami mam takie marzenia, Boże wybacz. Ale już nie daję rady.”

 

„Mąż odmawia umieszczenia go w domu opieki, a ja już opadłam z sił. Mamy dorosłe dzieci, ale one nie kwapią się do pomocy, są za tym, aby znaleźć mu jakieś dobre miejsce. Na opiekunki mnie nie stać, teraz to kosztuje majątek, a i mieszkanie mamy małe. Nie wiem, już co robić, żyć się odechciewa” – pisze inna czytelniczka.

 

Bo jak wynika z wielu listów, opieka nad chorym w rodzinie w większości przypadków spada na barki kobiet. Żon, matek, które pozostawiane są bez żadnego wsparcia.

 

Skończmy z mitem Matki Polki

 

„Niestety nasze społeczeństwo ma wdrukowany bezwzględny obowiązek pomocy bliskim w takich sytuacjach. Zwłaszcza kobiety, Matki Polki, muszą kijem nos podpierać, nagrody nikt im nie da, ale jak się buntują przeciwko losowi, spotyka je krytyka. Nie mam w swojej rodzinie nikogo chorego, ale całkiem niedawno byłam matką z dwójką małych dzieci, bez pomocy ze strony rodziny. I doskonale pamiętam jak wyglądał " przecież „najpiękniejszy” okres w moim życiu ". Ale moje dzieci już urosły, chorzy z niepełnosprawności nie wyrastają, a ich opiekunowie nie dość, że nie młodnieją, to jeszcze okazuje się, że nie mają prawa do odpoczynku.” - napisała Julia.

Jolanta uważa, że czas najwyższy, aby mówić o tym problemie pełnym głosem:

„Faktycznie czas chyba najwyższy, aby w naszym kraju podnieść publiczną debatę na temat potrzeb osób poświęcających się dla swoich bliskich w chorobie. Nie może być bowiem tak, aby opieka nad chorym najbliższym skutkowała całkowitym zatraceniem samego siebie, swoich potrzeb, a często także i zdrowia.

Osoba opiekująca się chorym musi mieć prawo do odpoczynku, do rozrywki, a przede wszystkim do oderwania się, choć na chwilę, od codzienności. I czas najwyższy rozpocząć w tym zakresie publiczną edukację naszego społeczeństwa, której celem powinno być uwrażliwienie nas wszystkich, nie tylko na los chorego, ale także na los jego opiekuna, ponieważ nieodłączną częścią tego losu jest samotność, depresja i brak wsparcia. Opiekunowie chorych muszą mieć prawo do realizowania własnych potrzeb i nie wolno ich za to potępiać.

Pisząc te słowa sama wspominam lata, kiedy wraz z moją mamą opiekowałyśmy się moją chorą na Alzheimera babcią. Mogłyśmy w tym czasie liczyć na pomoc nie tylko swoją wzajemną, ale też pomoc innych członków mojej rodziny: mego brata, ojca i sąsiadów.

Pomimo trudów związanych z opieką nad babcia, konieczności jej karmienia, mycia, ubierania i zabiegów higienicznych nie byłyśmy w tym same i to było piękne.”

 

Dzieci nie muszą zajmować się chorym rodzicem

 

Ideałem byłoby to, gdyby opieka nad chorym nie spoczywała na barkach jednej osoby, szczególnie żony, która też już często bywa w podeszłym wieku. Niestety, o ile bliscy sami nie zgłoszą chęci pomocy, nie ma prawnych możliwości, by ich do tego zmusić. Wiele naszych czytelniczek skarży się na brak jakiegokolwiek wsparcia ze strony dorosłych dzieci. Polskie prawo jednoznacznie jednak reguluje te kwestię: „Stosownie do art. 87 kodeksu rodzinnego rodzice i dzieci obowiązani są wspierać się wzajemnie. Przez wzajemne wsparcie, o którym mowa w art. 87 krio należy rozumieć pomoc materialną, psychiczne wsparcie w chorobie, cierpieniu, pomoc intelektualna przy podejmowaniu ważnych decyzji lub załatwianiu spraw życiowych oraz pomoc fizyczna przy wykonywaniu różnych czynności. Jeżeli rodzic nie otrzymuje wsparcia ze strony swojego dziecka, to dziecko to nie wypełnia obowiązku wynikającego z zasad moralnych i ze zobowiązania wynikającego z art. 87 krio.

 Ustawodawca, mimo, że nałożył na dzieci i rodziców obowiązek wzajemnego wsparcia nie przewidział jednak żadnych sankcji za niewypełnienie obowiązku wzajemnego wsparcia. Obowiązek wsparcia rodzica przez dziecko nie może być wymuszony w drodze egzekucji. Nie można na drodze sądowej żądać, by dziecko opiekowało się swoim rodzicem na starość i w chorobie. Przepis art. 87 krio nie stanowi podstawy żadnego roszczenia.”

 

Rodzice mogą żądać od dzieci wyłącznie alimentów, ale wyłącznie w przypadku, gdy nie posiadają wystarczających funduszy na utrzymanie. Jednak uporczywe uchylanie się od pomocy rodzicom może być powodem do wydziedziczenia.

 

Magdalena Gorostiza

 

źródło https://kancelariaizydorczyk.pl/blog/rowny-obowiazek-opieki-dzieci-nad-rodzicami/

 

Tagi:

mąż ,  zona ,  opieka ,  życie , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót