Partner: Logo KobietaXL.pl

Bunt w szanowanej rodzinie

 

Blanche Monnier urodziła się 1 marca 1849 r. w Poitiers we Francji, w poważanej, konserwatywnej rodzinie burżuazyjnej o arystokratycznych korzeniach. Jej rodzice Charles i Louise Monnier, mieli jeszcze starsze dziecko, syna Marcela. Mieszkali w wystawnej rezydencji, w najlepszej dzielnicy miasta. Dziewczyna dorastała w dostatku, otrzymała staranne wychowanie, była obyta towarzysko, z doskonałymi manierami. Nienagannie ubrana w najnowsze modne kreacje, zadbana, słynęła ze swojej wyjątkowej urody. Szczególnym atutem były jej duże oczy oraz piękne, gęste, długie włosy. Cieszyła się dużym powodzeniem wśród kawalerów z „towarzystwa”, którzy mogli ubiegać się o jej rękę. Dziewczyna nie spieszyła się do zawarcia małżeństwa. Jej matka, która była bardzo wymagającą i kontrolującą rodzicielką, szukała dla córki, a właściwie dla swojej rodziny, najlepszego kandydata. Musiał mieć odpowiednie pochodzenie, pozycję i majątek. Blanche wiedziała, że gdy wyjdzie za mąż skończy się jej niezależność, pragnęła poślubić i powierzyć swe życie w ręce mężczyzny, którego będzie kochać i szanować. Gdy miała 27 lat, a było to w 1876 r., oddała serce Victorowi Calmiel. Mężczyzna był od niej starszy, nie pochodził z „dobrej rodziny”, nie miał wystarczającego majątku, ani perspektyw jego zdobycia. Był tylko starszym prawnikiem i nie przypadł do gustu jej apodyktycznej matce. Louise tłumaczyła córce, że ​nie może wyjść za mąż za „bezgroszowego prawnika”. Blanche nie zamierzała ustąpić. Potajemnie zaręczyła się ze swoim ukochanym Victorem. Potem, publicznie para narzeczonych ogłosiła swoje zaręczyny. Matka wpadła we wściekłość z powodu tak jawnego aktu nieposłuszeństwa. Nie zamierzała pozwolić na taki mezalians.

Wtedy młode kobiety nie miały prawa do własnego zdania i wybierania mężów wbrew woli rodziców. Aby złamać bunt krnąbrnej córki i nauczyć ją pokory, wściekła matka uknuła spisek, miał on dać dziewczynie nauczkę i zerwać, zdaniem matki, kompromitujące zaręczyny. W maleńkim pokoiku na strychu kazała zaufanej służbie zabić okno deskami i założyć zamek na zewnątrz drzwi. Potem, podstępem zwabiła, niespodziewającą się ataku Blanche i uwięziła ją w tym małym, ciemnym pokoju. To miała być krótka „lekcja pokory”. Ojciec dziewczyny, podobno nic o tym nie wiedział. Niestety, wbrew oczekiwaniom matki, uwięziona Blanche nie zamierzała się poddać, rodzicielka także. Patowa sytuacja przedłużała się, matka wtajemniczyła w intrygę syna Marcela. Zaczął pomagać rodzicielce w przestępstwie.

 

Blanche w młodości/ foto Facebook

 


Upiorny strych

 

Gdy Blanche nigdzie nie było widać, ludzie zaczęli plotkować. Louise Monnier musiała coś zrobić, ale nie zamierzała ustąpić woli córki. Zgłosiła zaginięcie Blanche na policję. W Poitiers nie było tajemnicą, że obie kobiety popadły w konflikt na tle wyboru nieodpowiedniego kandydata na męża przez dziewczynę. Znajomi zaczęli przypuszczać, że Blanche i jej narzeczony, zwyczajnie uciekli by w spokoju wziąć ślub. Szybko wyszło na jaw, że to nieprawda. Ukochany dziewczyny wciąż był w mieście i o niczym nie wiedział. Szalał z niepewności o los swojej narzeczonej. Gdy czas mijał, doszedł do wniosku, że musiała go opuścić, przekonana o jego zbyt niskiej pozycji. Popadł w przygnębienie. Ruszyły szerokie poszukiwania Blanche. W akcję zaangażowali się policjanci i prasa. Wielu mieszkańców Poitiers również dołączyło do tej akcji. Chcieli poznać los Blanche, ponieważ cieszyła się powszechną sympatią. Ludzie martwili się o jej los. Nikt nic nie odkrył. Rodzina Monnier, tak jak wymagała tego sytuacja, oblekła się w kir. Ostentacyjnie i długo nosili żałobę. Ich ukochana Blanche zaginęła i nikt nie potrafił powiedzieć co ją spotkało. Zapadła się pod ziemię.

Tymczasem dziewczyna tkwiła uwięziona w maleńkiej klitce na strychu. Pomieszczenie miało niewiele ponad sześć metrów kwadratowych. Żadnego okna, świeżego powietrza. Jedynie siennik, na którym spała i żyła Blanche. Tu jadła i defekowała. Podrzucano jej resztki ze stołu i obierki. Nigdy nie sprzątano. Nie miała świec, ani żadnych przedmiotów, którymi mogła by zająć umysł. Nie otrzymywała ubrań, ani możliwości, by mogła zadbać o swoją higienę. Żyła w tym upodleniu gorzej niż zwierzę. Mimo to, przez całe dni, miesiące, a potem lata, nie chciała się ugiąć przed tyranią matki. Nie wyrzekła się swojej miłości i nie przeprosiła za swoje zachowanie.

Rok po jej uwięzieniu, we Francji wybuchł kryzys. Ojciec dziewczyny Charles, został odwołany ze stanowiska dziekana Wydziału Literatury w Poitiers. Niedługo zmarł. Tajemnica zniknięcia Blanche bladła w obliczu problemów finansowych wielu Francuzów.

Niespodziewanie, dziewięć lat od uwięzienia dziewczyny, jej narzeczony Victor zmarł, nie mając pojęcia o koszmarze, który przeżywała ukochana. W tym czasie Blanche wegetowała na stosie śmieci, ze szczurami i innym robactwem, które zalęgło się w jej koszmarnej celi. Matka nadal stosowała wyrafinowane tortury, czasami nie pozwalała jej karmić przez kilka dni. Chciała, by własne dziecko konało z głodu za karę. Brat nic nie robił, mimo, że był świadkiem tych nieludzkich tortur. Niektóre źródła podawały, że mężczyzna nie był zbyt inteligentny. Służące, także wiedziały o dramacie rozgrywającym się na strychu, ale strzegły sekretu. Bały się utraty pracy i zemsty Madame Monnier. Jedynym co trzymało Blanche przy życiu, była miłość do Victora. Nikt jej nie poinformował o jego śmierci.

 


Jedyny sprawiedliwy

 

Minęło 25 lat. 23 maja 1901 r. paryski prokurator generalny otrzymał zadziwiający anonimowy list, którego autor informował i prosił o pomoc dla bezprawnie uwięzionej kobiety. Treść listu rozpoczynały słowa: „Monsieur Attorney General, Mam zaszczyt poinformować pana o wyjątkowo poważnym zdarzeniu. Mówię o starej pannie, która jest zamknięta w domu Madame Monnier, na wpół wygłodzona i żyjąca na gnijących śmieciach przez ostatnie dwadzieścia pięć lat – jednym słowem, we własnym brudzie.”

Prokurator z początku nie dał wiary anonimowi. Ale ta wiadomość dręczyła go, zaczął drążyć temat. Cofnął się w czasie, wyczytał w starych dokumentach z zamkniętego śledztwa, o tajemniczym zniknięciu córki Monnierów. Postanowił to sprawdzić.

Popołudniu w czwartek, 23 maja 1901 r., około godziny piątej, komisarz Bucheton z policji Poitiers, razem z obstawą policyjną, przybył do rezydencji rodziny Monnier przy Calle de la Visitación 21. Posiadał nakaz przeszukania posesji podpisany przez paryskiego prokuratora monsieur Morelleta. Funkcjonariusze weszli do wystawnego domu. Madame Louise Monnier, miała już 75 lat, była chora, podobno leżała w łóżku. Policjanci zostali skierowani przez służbę do jej syna, Marcela Monnier. Miał już 53 lata, posiadał tytuł doktora prawa, wcześniej pełnił funkcję urzędnika państwowego. Mieszkał w sąsiedniej nieruchomości. Policjanci ruszyli do jego willi przechodząc przez ogród i krzewy różane. Lokaj próbował ich zniechęcić, bagatelizował treść anonimu. Zarzekał się, że żadna kobieta nie jest tu przetrzymywana. Nic to nie dało. Syn musiał ulec nakazowi prokuratora i wpuścić ich do domu matki. Policja ruszyła do przeszukania. Po wejściu do środka sprawdzili wszystkie pokoje na parterze, nie znajdując niczego niezwykłego. Kontynuowali na drugim piętrze, badając każdą przestrzeń, ich poczynania obserwowała służba oraz Marcel Monnier. Nikt nie wydawał się zaniepokojony. To się zmieniło, gdy policjanci dotarli do zamkniętych drzwi prowadzących na strych. Jako jedyne w tym dużym domu były zabezpieczone grubym łańcuchem i kłódką. Kiedy poproszono o otwarcie, rodzina początkowo stawiała opór, ale funkcjonariusze nalegali, ostrzegając, że w razie potrzeby wezwą sędziego. Ostatecznie drzwi zostały otwarte.

 


Odwiedziny w piekle

 

Gdy policja weszła na strych, dotarła do zamkniętego pokoiku, uderzył ich niezwykły i silny odór. Po otwarciu drzwi zobaczyli jakieś ciasne, małe pomieszczenie, które tonęło w całkowitej ciemności. Gdy oczy funkcjonariuszy przywykły do mroku, dostrzegli coś, co wyglądało na wątłą, wychudzoną postać leżącą na zniszczonym materacu. Pokój tonął w stercie śmieci i odchodów. Po starym jedzeniu chodziły owady i szczury. Policjanci zszokowani odkryciem, zerwali zasłonę i deski z zabitego okna. Gdy światło słoneczne zalało przestrzeń, gryzonie i owady rozproszyły się po kątach.

Postać ze strychu, zaskoczona nagłą jasnością światła, cofnęła się i próbowała się osłonić. To była całkowicie naga i brudna kobieta. Miała długie, nieuczesane włosy sięgające kostek, jej paznokcie były grube i przerośnięte. Marcel Monnier zidentyfikował ją jako swoją siostrę, Blanche Monnier. W tym momencie miała 52 lata i wyglądała jak koszmarna zjawa. Ważyła zaledwie 25 kilogramów. Tylko skóra i kości. Wiadomość o makabrycznym odkryciu rozeszła się błyskawicznie po mieście.

Matka Louise Monnier zobaczyła jak rozwścieczony tłum mieszkańców Poitiers próbuje szturmować bramy jej domu, by wymierzyć bezwzględnej kobiecie sprawiedliwość, za to co zrobiła Blanche. Została aresztowana, lecz udało jej się uniknąć sprawiedliwości, bo rozchorowała się i 15 dni później zmarła. Brat Blanche, Marcel Monnier, stanął przed sądem, początkowo został skazany. Złożył apelację, całą winą obarczył matkę, został uznany za niepoczytalnego i uniewinniony. Zmarł w czerwcu 1913 roku, w wieku 65 lat w Migne. Wyprowadził się z Poitiers.

 

Blanche po odnalezieniu/ zdjęcia Facebook

 

Blanche nigdy nie odzyskała zdrowia psychicznego. Dla lekarzy było niezwykłe, że tak długo zdołała przeżyć w takich koszmarnych warunkach. Niestety, cierpiała na wiele schorzeń, m.in. jadłowstręt i schizofrenię. Trafiła na stałe do szpitala psychiatrycznego. Personel zachwycał się jej niezwykłymi manierami oraz bardzo łagodnym charakterem. Do końca była damą, i do końca nie wyrzekła się swojej miłości. Odeszła zmarła 13 października 1913 r. Skończyła 64 lata.

Nigdy nie dowiedziano się, dzięki komu odzyskała wolność. Spekulowano, że list mógł napisać, wrażliwy i zszokowany losem Blanche, któryś z narzeczonych pokojówek. Jak potem wyszło na jaw, wiele osób wiedziało, że coś złego dzieje się w rezydencji rodziny Monnier. Podobno nocami w sąsiednich domach słychać było rozdzierające kobiece krzyki pełne rozpaczy, dobiegające ze strychu Monnierów. Nikt nie zareagował, nikt nie ruszył z pomocą. W wyższych sferach panowała zmowa milczenia. 

Wstrząsająca historia Blanche nie odeszła w niepamięć. W 1930 roku Andre Gide, inspirowany tym prawdziwym dramatem, opublikował książkę zatytułowaną La Séquestrée de Poitiers (Uwięziona z Poitiers).

 


Źródła:

https://www.youtube.com/watch?v=_Gkbu3qcnxk

https://www.youtube.com/watch?v=asHzeuMSTRA

https://www.fabledcollective.com/blanche-monnier/

https://en.wikipedia.org/wiki/Blanche_Monnier#Background

https://www.facebook.com/SharingIsCaringNewsner/posts/906619341627020

 


 

Tagi:

toksyczna matka ,  historia , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót