Na półkuli północnej styczeń i luty to zazwyczaj najzimniejsze miesiące. Rdzenne ludy Ameryki Północnej, żyjące w zgodzie z naturą, nawały pełniom Księżyca nazwy, które odpowiadały porom roku i występującym podczas nich zjawiskom. 28 stycznia 2021 roku miała miejsce pierwsza pełnia księżyca w roku - Wilczy Księżyc. Jej nazwa pochodzi od zimowego wycia wilków, które traktowane były jako święte zwierzęta w wielu północnych kulturach.
Nadchodząca pełnia Śnieżnego Księżyca ma również inną nazwę – jest to pełnia Głodnego Księżyca, co wiązało się z kurczącymi się zapasami jedzenia nagromadzonego na zimę. Głód i oczekiwanie na nadejście wiosny wiązało się z rożnymi stanami napięcia i potencjalnymi konfliktami.
Dlatego pojawienie się Śnieżnego Księżyca było i jest zaproszeniem do osiągnięcia równowagi psychicznej i emocjonalnej, która zapewnia większą stabilność w życiu.
Do dziś osoby zajmujące się astrologią uważają, że ta pełnia pozwala, by każdy mógł być tym, kim naprawdę jest, pomaga odkrywać istotę, która pozostała ukryta wewnątrz nas i dać nam zupełnie nowe siły.
Jak twierdzi astrologia, to w tym nowym cyklu księżycowym będziemy mogli puścić stare więzi, które uniemożliwiają nam spełnienie swoich pragnień. Przyniesie on nam dużo nowych doświadczeń, nowej wiedzy. Spotkamy nowych ludzi, którzy pomogą nam odkryć nowe horyzonty.
Żeby jednak dokonać takiej zmiany, należy być bardzo uważnym. Jej potencjalna możliwość nie oznacza przecież pewności, że nowe nadejdzie. Aby tak się stało, musimy przestać trzymać się utartych schematów, umieć podjąć ryzyko w odpowiednim momencie i przede wszystkim, nie przeoczyć ludzi, którzy mogą pomóc nam dokonać zmiany.
To jest czas, aby spojrzeć na swoje życie w realistyczny sposób, zrobić wokół siebie porządek i zoptymalizować swoje zasoby, aby osiągnąć sukces. Musimy pamiętać, że można mieć satysfakcję również z małych rzeczy, a czasami rezygnacja z wielkich planów może być korzystna.