Partner: Logo KobietaXL.pl

 Możemy założyć, że takie jest życie i nie mamy na to wpływu, albo że to przypadek, robota Boga, że biednemu wiatr w oczy, że zawiniły okoliczności zewnętrzne. A co, gdyby okazało się, że przyczyna tkwi zgoła gdzie indziej? I co gorsze, że sami podświadomie sprowadziliśmy sobie do życia te zdarzenia?!
Ależ to cudowne! Przecież skoro my je zaprosiliśmy do nas w gościnę – my możemy pożegnać w stosownym momencie i zaprosić do siebie coś nowego, o niebo lepszego.

Czym jest podświadomość, gdzie jest ulokowana i właściwie, czym zawiaduje w naszym życiu? Jaki jest jej zakres kompetencji? Na co ma wpływ, a gdzie my rządzimy? Ja, to znaczy kto? Czy moja podświadomość jest odrębnym bytem? Bo jeśli tak, to mogę być ze sobą w konflikcie. I chyba tak jest. Jeśli przyjrzeć się naszemu życiu, to okaże się, że całe życie walczymy. Z okolicznościami, przeciwnościami, przyjaciółmi i wrogami, rodziną i nieznajomymi. Walczymy z całym światem. Walczymy też ze sobą.

Człowiek pierwotny posługiwał się instynktem jak zmysłem wzroku czy słuchu. Teraz intuicja została zepchnięta na margines. Nie mamy kontaktu z naszą podświadomością, co nie oznacza, że nie realizuje ona swoich zadań. Nasza wewnętrzna Jaźń jak przed tysiącem lat, robi swoje, tylko że teraz jest w podziemiu.

Co to oznacza dla nas? Że wszystko się może zdarzyć w naszym życiu, bo są w nas dwie wieże kontrolne. Jedna oficjalna – nasz umysł i druga, działająca w ukrycia. Ale tak jak to bywa z szarymi eminencjami – to właśnie ta niewidoczna jest kluczowa dla naszego życia.


Podświadomość to suma naszych przeżyć, nasze emocje, wewnętrzny świat, przekonania, które zagnieździły się w nas w dzieciństwie – słowem setki programów. Te pierwsze, które zakodowaliśmy w dzieciństwie są kodami źródłowymi. Wszystkie następne są tylko wiernymi kopiami. Warto dowiedzieć się, co w nas siedzi.

Wydaje nam się, że znamy się jak zły szeląg. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że nasza tożsamość to prawdziwa „terra incognita”. Czy przypominasz sobie, co robiłaś 5 dni temu rano? A pamiętasz, co robiłaś rankiem 10 lat temu? Nie? To zapytaj swojej podświadomości. Ona jest bankiem pamięci. Przechowuje wszystkie wspomnienia od momentu twoich urodzin, a nawet wcześniej. Najdrobniejszy fragment naszego ciała, włos, kawałek paznokcia nosi w zawartym tam DNA wszystkie informacje o właścicielu. Począwszy od naszego wyglądu, poprzez zainteresowania, poglądy, preferencje, na historii naszego życia, a nawet wcześniejszych wcieleń skończywszy.

Nasza podświadomość to potęga. Niedocenianie jej jest poważnym błędem. Dodam, dość powszechnym w naszych czasach. Odkąd zapanował prymat rozumu – skoncentrowaliśmy się wyłącznie na posługiwaniu się szarymi komórkami. Aby podjąć jakąkolwiek decyzję musimy wziąć pod rozwagę szereg za i przeciw. Wśród nich są nasze przekonania, życiowe strategie, czy chwilowe zachcianki, ale także wątpliwości, rady, dotychczasowe doświadczenia i szereg innych czynników, które pochodzą od nas i wielu naszych bliskich.

Podejmujemy decyzję a i tak do końca nie jesteśmy pewni, czy zrobiliśmy dobry ruch. Na drugim biegunie są decyzje podejmowane w spontanicznym odruchu, powodowane naszym wewnętrznym głosem, czyli intuicją. Intuicja w ułamku sekundy bierze pod uwagę całą naszą historię życiową, nasze plany i marzenia, dogaduje się z Nadświadomością, czyli wyższą instancją i proponuje najlepsze z możliwych rozwiązań. Jeśli zamiast przyjąć ten dar zaczniemy go analizować i oceniać z każdej strony, poddawać je wątpliwościom – najczęściej ulegamy podszeptom ego. Zrażona brakiem zaufania podświadomość nie będzie już taka chętna żeby nam podpowiadać w życiu. Będziemy zdani na swój umysł. Jak na tym wychodzimy? Niech każdy odpowie sobie sam.

Czy jestem zadowolony ze swojego życia? Jeśli nie – może czas przeprosić się z podświadomością, dowiedzieć się, o co jej chodzi i jednocześnie powiedzieć jej, o co nam chodzi.
Aby rozpocząć pracę z podświadomością proponuję nieco ją spersonalizować. Zacznijmy od bliższego poznania twojego towarzysza/ towarzyszki życia. Jesteś ze swoją podświadomością dłużej niż ze swoim partnerem. Pora abyście przeszli na „Ty”. Jak ma na imię twoja podświadomość? Bo chyba nie zamierzasz zwracać się do niej bezosobowo: „ona”, „ta podświadomość”, „moje wewnętrzne Ja”. Odkrycie imienia twojej podświadomości otworzy nowy rozdział w waszych kontaktach.

Jak poznać imię twojej nieświadomości, wewnętrznego dziecka?

Ćwiczenie:
Znajdź spokojne miejsce, gdzie nikt nie będzie ci przeszkadzał, przez co najmniej 20 minut. Przygotuj pomieszczenie odpowiednio. Niech będzie wywietrzone, światło wytłumione, możesz zapalić świeczkę, posłużyć się olejkami zapachowymi. Wszystkie te czynności nadają procesowi rangi czegoś szczególnego. Podświadomość lubi być traktowana z wyróżnieniem. Co więcej przyzwyczajona jest od wieków do pewnych rytuałów. Świeczka nieodmiennie kojarzy jej się z obrządkami ceremonialnymi, z momentem, kiedy to kontaktujesz się z nią w taki lub inny sposób. Ona odbiera to, jako sygnał, że zaraz zacznie się rozmowa. Więc nawet, jeśli nie czujesz potrzeby zapalenia jakiegoś ognia – zrób to dla twojego wewnętrznego dziecka. Niech wie, że zmierzasz na spotkanie z nim.
Usiądź lub połóż się w wyprostowanym kręgosłupem. Wyprostuj nogi, postaraj się ich nie krzyżować. Ułatwia to prawidłowy przepływ energii. Weź 10-20 połączonych oddechów. Postaraj się oddychać przeponą. Jest to szczególnie ważne dla kobiet, które zwykły oddychać szczytami płuc. Obserwuj jak unosi się twój brzuch przy każdym wdechu. Kiedy będziesz nabierała powietrze, powtarzaj w myślach słowo „wdech”, wypuszczając powietrze, słowo „wydech”. Zamknij oczy i skontaktuj się ze swoim ciałem. Zapytaj się, czy czujesz się tu bezpiecznie. I poczuj, jaka odpowiedź przychodzi ci do głowy. W ten mimowolny sposób nawiązałaś rozmowę ze swoją Podświadomością.
Wasze, być może pierwsze, spotkanie proponuję zacząć od przeprosin za tak długi czas milczenia, a wręcz wypierania się tej znajomości. Nie musisz się usprawiedliwiać. Najprostsze słowo „przepraszam” działa cuda.

Zapytaj teraz swoje wewnętrzne alter ego, jak ma na imię, czy też jak chce żeby się do niego zwracać. I nie kombinuj wymyślając imiona, które wydaje ci się, że mogłaby mieć twoja podświadomość. Pierwsza odpowiedź, jaka pojawi się w twojej głowie, będzie tą właściwą. Zaakceptuj imię, bez względu na to jak śmieszne ci się wydaje. Powód, dla którego twoja podświadomość chce, aby tak ją nazywać może ujawnić się później. Teraz twoim zadaniem jest przyjąć to imię bez oceny, za to z szacunkiem dla jego właściciela. W ten sposób uczysz się też szacunku dla samego siebie.


Jeśli czujesz się gotowa, możesz zacząć zadawać swojej podświadomości pytania. Nie zasypuj jej gradem pytań. Zacznij od jednego dwóch. Jeśli nie usłyszysz odpowiedzi od razu, nie irytuj się, nie obrażaj, tylko daj swojemu wewnętrznemu Ja, aby oswoiło się z tobą. Może nie ma do ciebie jeszcze wystarczającego zaufania, może jest nieco zalęknione. W końcu nie odzywałaś się do niego przez kilkadziesiąt lat. Nie oczekuj od razu gejzeru uczuć.


Pamiętaj, aby podczas każdego świadomego kontaktu z nieświadomością przesłać jej tyle miłości ile jesteś w stanie w danej chwili, podziękować za lata cichej opieki i za jakiś miły drobiazg, który zdarzył się w twoim życiu ostatnimi czasy. To wszystko ona. Twoja wewnętrzna jaźń. Niechaj w końcu poczuje się kochana i akceptowana. To będzie ważny krok w waszych relacjach. Wdzięczność, jaką odczujesz po takim połączeniu z wewnętrznym dzieckiem jest niesamowita. Nierzadko przekłada się to na pomyślne zdarzenia zewnętrzne. Jakby na zamówienie dzieją się rzeczy, które są dla ciebie pomyśle. Ot tak, po prostu. Wystarczyło powiedzieć „kocham Cię”. I nawet nie trzeba było tego mówić głośno.
Może się tak zdarzyć, że wewnętrzne dziecko nie będzie otwarte na kontakt z nami, że powoli trzeba będzie budować zaufanie. Przygotuj się na cierpliwe i łagodne oswajanie zalęknionego Ja w tobie. Widać potrzebuje więcej miłości niż ci się wydawało na pierwszy rzut oka.


Po jakimś czasie każda podświadomość otwiera się na dialog. Ci, którzy czują, że znajomość weszła w poważniejszą fazę mogą wyobrazić sobie swoje wewnętrzne dziecko. Czasem dzieje się to spontanicznie już podczas pierwszego kontaktu. Każda opcja jest właściwa. Nie narzucaj tempa i jakości waszej relacji. Niech się dzieje samo. Bądź dobry dla swojego alter ego. W końcu to Ty sam.

Beata Markowska

http://www.solaris-rozwojosobisty.pl/tajemnice-podswiadomosci/

Tagi:

podświadomość ,  intuicja , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót