Partner: Logo KobietaXL.pl

 Uzależnienie od hazardu to wstydliwy temat?

 

Wychodzenie z nałogu jakim jest hazard to bardzo trudny proces. Bardzo wielu ludzi ma z nim problem i niestety jest to problem bardzo często ukrywany. Wbrew pozorom łatwiej jest dziś przyznać się do problemów z alkoholem niż z hazardem. Chodzi przede wszystkim o to, że ludzie wstydzą się problemów finansowych – niechętnie przyznają się do długów. To jest bardzo trudne. Z naszych obserwacji jasno wynika, że ludzie przychodzą do nas wtedy, kiedy długi są już na tyle wysokie, że nie widzą wyjścia z sytuacji – podobnie jak w przypadku innych uzależnień to świadomość tego, że „jestem zadłużony”, a nie świadomość tego, że „jestem uzależniony” powoduje, że decydują się na rozpoczęcie leczenia.

 

 Kim są osoby uzależnione?

 

Wśród moich pacjentów przeważają osoby w wieku od 20 do 35 lat. Są to ludzie, którzy z chęci szybkiego wzbogacenia się, decydują się na kontakt z hazardem. Przede wszystkim są to mężczyźni, ale z drugiej strony kobiety rzadziej obnażają się z tego typu słabościami. Potrzeba jeszcze więcej czasu, abyśmy w swojej świadomości doszli do wniosku, że to nie jest wstyd. Jeśli potrzebujemy pomocy w chorobach takich jak grypa czy angina i się tego nie wstydzimy, to również nie powinniśmy się wstydzić tego, że jesteśmy „chorzy na hazard”. To jest temat stosunkowo świeży ponieważ przez wiele lat nie mówiło się o tym uzależnieniu, dopiero od 3 lat zaczęliśmy się szkolić w tym zakresie i nabywać umiejętności od np. osób ze Stanów Zjednoczonych do skutecznego działania.

 

 Hazard kojarzy nam się przede wszystkim z kasynem...

 

To jest mit. My utożsamiany hazard z kasynem, z jednorękim bandytą, ale niewiele osób dopuszcza do świadomości fakt, że do uzależnienia może doprowadzić np. gra w totalizatorze. Dlaczego? Bo przez lata dawano nam pozytywne skojarzenia z nim związane - totalizator daje szczęście, finansuje obiekty sportowe etc. Niestety jest jeszcze druga strona medalu – część osób, która przychodzi do nas, to osoby, które muszą cały czas grać - co drugi dzień kupują kupony i absolutnie nie wyobrażają sobie bez tego życia. Jak pokazują badania, które niestety w Polsce są wciąż niedopracowane ze względu na świeżość tematu, bardzo duży procent osób uzależnionych od hazardu, to osoby grające w gry losowe.

 

Co ludzi tak podnieca w hazardzie? 

 

Wbrew pozorom, nie pieniądz jest tu najistotniejszy. Hazard to podobnie jak w przypadku uzależnień chemicznych sposób na ucieczkę od rzeczywistości. Grając, podnosimy poziom adrenaliny, koncentrujemy się wyłącznie na wyniku gry i co jest istotne: wygramy czy nie – jest kwestią drugorzędną, aczkolwiek tłumaczymy sobie fakt samej gry tym, że gramy, aby wygrać, wzbogacić się, żeby naszym dzieciom było lepiej... To są wymówki. Pieniądz jest narzędziem, a nie celem. My się „odmóżdżamy” podczas grania, duża część naszego mózgu przestaje pracować, mnóstwo sygnałów do nas nie dociera i nie musimy odnosić się do żadnych bodźców. To, że możemy skoncentrować się wyłącznie na jednym elemencie, jest subiektywnie postrzegane jako pozytywny aspekt, bo zapominamy, że nasze dziecko jest chore albo coś mieliśmy zrobić w domu etc.

 

 Jak kobiety powinny poradzić sobie z uzależnionym mężem?

 

Hazard jest tak samo chorobą społeczną jak alkoholizm czy narkomania – czyli mamy w tym przypadku do czynienia z osobą uzależnioną, ale również osobami współuzależnionymi i bez nich takiej osobie będzie bardzo trudno uwolnić się z nałogu. Jest kilka świętych zasad, których się powinno przestrzegać, chociażby to, że kobiety nie powinny spłacać długów swoich mężczyzn. Okres „kary za grzechy” czyli w tym przypadku za hazard powinien być respektowany. Spłacenie długów hazardzisty jest pewnego rodzaju rozgrzeszeniem go z tego co zrobił, symbolicznym powiedzeniem, że „nic się nie stało”. Wiele kobiet myśli, że jak spłaci długi to mężczyzna już nigdy do hazardu nie wróci – to tak nie działa. Nie ma sensu angażować rodziny, przyjaciół do zbiórki pieniędzy. Nie! Nie spłacamy długu, bo ta świadomość, że „mam dług do spłacenia” pomaga hazardzistom. Bywa czasami tak, że żony przy uzgodnieniu z mężem zabierają mu dokumenty, aby uniemożliwić granie, utrudnić pozyskanie pieniędzy na hazard. Należy zachowywać się naturalnie, normalnie – uśmiechać się, przytulać, kochać, ale mieć ograniczone zaufanie i pokazywać jak najczęściej, że nie tolerujemy jego destrukcyjnego zachowania, że w żadnym wypadku nie będziemy tolerować nawet jednej straconej złotówki. Granica musi być jasno i wyraźnie wyznaczona – to kobieta powinna zadecydować czy chce odejść, czy chce wyprowadzić się czy daje mu jeszcze jedną szansę. To uzależnienie powinno zostać osaczone ze wszystkich możliwych stron.osoby uzależnione i wspóluzależnione powinny zgłosić się do poradni, gdzie mogą uzyskać fachową pomoc.

 

Jak przekonać hazardzistę, że potrzebuje pomocy?

 

Trzeba budować motywację, bo tylko wtedy, kiedy skutki decyzji podejmowanych przez osobę uzależnioną, będą jej bezpośrednio dotykać i będą do niej wracać - leczenie może się udać – przecież dopóki nas nic nie boli to nie idziemy do lekarza – tu ogromną rolę w rozpoczęciu leczenia odgrywają najbliżsi. Nie wolno lekceważyć nawet najdrobniejszych sygnałów. Ingerujmy, namawiajmy i reagujmy natychmiast, bo czasami zaledwie kilka czy kilkanaście pierwszych godzin spędzonych przy maszynie daje nam poczucie takiej swobody, takiego luzu, że to może być początek bardzo bolesnych konsekwencji. W przypadku hazardzistów występuje największy odsetek samobójstw – to powinno dać nam dużo do myślenia..

 

Rozmawiała Katarzyna Krupka

Tagi:

uzależnienie ,  gry komputerowe ,  MONAR ,  hazard ,  kasyno ,  gry losowe , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz
Reklama: