Partner: Logo KobietaXL.pl

Work - life balance to popularny w świecie biznesu termin anglojęzyczny, który w dosłownym tłumaczeniu oznacza równowagę pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym. Czy tak właśnie należy go rozumieć? Co sprawia, że w szybkim tempie rośnie jego popularność? Jakie korzyści płyną z wprowadzania jego zasad do swojego życia? W poszukiwaniu odpowiedzi rozmawiamy z Konradem Wilkiem, trenerem rozwoju, psychologiem przywództwa, kognitywistą, ekspertem w dziedzinie work – life balance.

 

 Jak należy rozumieć ideę work – life balance?

 

 Moim zdaniem termin work-life balance jest dosyć niefortunny. Nie oddaje adekwatnie intencji jaka za nim stoi. Założenie mówiące o równowadze między życiem a pracą sugeruje, że praca nie jest naszym życiem, że praca i życie nie przenikają się, nie uzupełniają, nie mogą być tożsame. Rodzi się poczucie, że praca jest czymś, co służy zarobieniu pieniędzy na życie, zapewnieniu bytu rodzinie. To wielce ograniczające przekonanie. Wiele osób, z którymi rozmawiam, które do mnie piszą, uczestniczą w szkoleniach jakie prowadzę, mówi o potrzebie dzielenia życia, najlepiej w jednostkach czasowych, na życie rodzinne i zawodowe. Pytają ile najlepiej poświęcić godzin na pracę, a ile na bliskich, żeby nie czuć się winnymi, nie mieć poczucia rozdarcia i jeszcze w tym wszystkim znaleźć czas dla siebie.

 

Jak to pogodzić?

 

Tak jak wspomniałem, uważam, że należy zacząć od zdania sobie sprawy, że w pracy, a raczej życiu zawodowym pulsuje potencjał wartościowego wykorzystania naszych talentów, wiedzy i doświadczenia. Praca może być bardzo istotną częścią naszego życia, przestrzenią naszej samorealizacji, a nie obowiązkiem, który trzeba stawiać na szali, po przeciwnej stronie względem życia. Dzisiejsza rzeczywistość skłania nas do tego, że coraz większy nacisk kładziemy na satysfakcję i zadowolenie z tego, co robimy. W coraz szerszej skali satysfakcja z pracy zaczyna się liczyć nawet bardziej niż wynagrodzenie. Przeformułowuje się wiele pewników, oczywistości, dotychczasowych przekonań. Człowiek zmierza ku uwalnianiu i wykorzystywaniu w przestrzeniach zawodowych osobistego potencjału. Uczy się czerpać z dostępu do wewnętrznej motywacji. Zdaje sobie sprawę, że ta pojawia się i mu towarzyszy, gdy to co robi jest spójne z jego predyspozycjami i pasją. W ich duchu praca i życie najpełniej się emanują poprzez synergię. Ich łączenie okazuje się kwintesencją sensu, znaczenia, wartości naszego życia. Stan taki daje nam spokój wewnętrzny i spójność psychiczną. Daje nam poczucie, że żyjemy w zgodzie z samymi sobą, bo robimy rzeczy, które nas interesują, rozwijają i sprawiają nam przyjemność, są zgodne z wartościami, które wyznajemy, służą celom naszym i dobru innych ludzi. Takie podejście do pracy ugruntowuje naszą harmonię wewnętrzną, o którą właśnie w tym życiu nam chodzi. Powtórzę raz jeszcze. W życiu warto poznawać siebie, uspójniać swoje wnętrze, działać w kierunku przejawiania tej spójności na zewnątrz. Wtedy konkretne decyzje co do czasu poświęcanego na dany aspekt życia przychodzą naturalnie, wynikają z naszej autentyczności.

 

 A co z rodziną, co z dziećmi? Łatwo powiedzieć, że kocham swoją pracę, więc siedzę po godzinach. Są najbliżsi, którym może się to nie spodobać.

 

Człowiek, który pracuje nad swoim work-life balance, wywiera też coraz bardziej świadomy wpływ na swoje otoczenie. Komunikuje się ze swoimi bliskimi, wspólnie zamienia system rodzinny we współgrający organizm, gdzie uwzględniane są z szacunkiem potrzeby każdego członka rodziny. Dba o ekologię relacji. Uelastycznia się na odmienne okoliczności, różne okresy w życiu. Akceptuje je i zmiany, które się z nimi wiążą. Dopasowuje się do tego, co staje się możliwe, wie czego chce, ale nie dąży z klapkami na oczach, po trupach do celu

 

 Jak te słowa rozumieć? Co oznaczają w praktyce?

 

Bywają takie okresy, jak wtedy, gdy otwierasz nową firmę, zaczynasz pracę w nowym miejscu, gdy trzeba przeznaczyć więcej czasu na pracę. Gdy sytuacja się stabilizuje, możesz odpuścić, wyluzować, poświęcić się bardziej życiu osobistemu. Ważne, by nie zatracać się w jednym, ani drugim. Ważne, by zejść z ekstremów na poziomy, gdzie czujesz iż dbasz o jakość relacji ze sobą i ludźmi wokół ciebie. Człowiek pracujący nad sobą dotyka takich tematów, jak często nieuświadomione wzorce rodzinne, schematy poznawcze, zautomatyzowane strategie percepcji i zachowań. Praca nad nimi uwalnia z większości powodujących nami, podświadomych imperatywów odciągających nas od siebie. Warto w sobie pielęgnować własną autentyczność, bo niezwykle łatwo jest wrócić do starych, szkodliwych zwyczajów.

 

No właśnie. Jak można ją pielęgnować? Jak dbać o tę autentyczność?

 

Autentyczność wyrażać się może w naszym życiu poprzez uważną obecność, prostotę, naturalność, minimalizm, optymalnie optymistyczne podejście, zapewnianie sobie czasu na relaks i odpoczynek, uwolnienie się od nierealistycznych oczekiwań względem siebie, ludzi i życia, podejmowanie decyzji w zgodzie z własną autentycznością, czyli świadomością siebie, swoich potrzeb, swojego potencjału, własnej drogi i celów do jakich ona prowadzi. Przejawia się również dbałością o zdrowie fizyczne, systematyczne uprawianie sportu, dobre i mądre odżywianie, sen, higienę. Autentyczność jest tym, co uwalnia w nas energię i chęć działania, co sprawia, że rano budzimy się wypoczęci, wdzięczni za życie, z poczuciem sensu i znaczenia tego co robimy, ciekawi tego, co wydarzy się w nadchodzącym dniu.

 

 

Są na to jakieś konkretne techniki?

 

Warto pracować w towarzystwie osoby wspierającej nad odkrywaniem własnej autentyczności. Zachęcam też żeby poznawać techniki świadomego oddychania. Nie musimy od razu biegać codziennie na zajęcia jogi, choć warto i z serca do tego zachęcam jako osoba praktykująca i ucząca medytacji. Możemy jednak poświęcić chociaż 10 minut dziennie na pobycie z oddechem w kontakcie z teraźniejszością. W świadomych organizacjach coraz częściej oferuje się pracownikom możliwość korzystania z zajęć relaksacyjnych.

Decyduj się myśleć pozytywnie, bo nikt inny poza tobą nie ma wpływu na to co i jak myślisz, a to co myślisz ma wpływ na wszystko co robisz oraz na efekty, jakie to przynosi.

Możesz poczytać kilka razy w tygodniu choć przez pół godziny coś wartościowego, rozwijającego, napisanego literackim językiem. Może to być książka rozwojowa, polecam moją ostatnią książkę „Jak się zabić, by zmartwychwstać” dedykowaną tematyce odkrywania własnej autentyczności, ale też literatura piękna, poezja, reportaż, ciekawy artykuł.

Proponuję otaczać się ludźmi, którzy cię nastrajają pozytywnie, inspirują, ciekawią, których ty ciekawisz. Pracuj z tymi, z którymi lubisz pracować, którzy cieszą się tym co robią i są w to zaangażowani.

Pozwalaj sobie na asertywność, a jeśli nie masz dostępu do tego wartościowego zasobu pozwól sobie go rozwinąć. Szacunek dla siebie i drugiego człowieka to warunek niezbędny dla rozwijania swojej autentyczności. Z asertywnością potrafisz komunikować się z ludźmi efektywnie. Pamiętaj, że aby było efektywnie, musi być jasno i transparentnie. Komunikując się asertywnie umiesz prosić gdy potrzebujesz, parafrazujesz, dopytujesz, rozumiesz i jesteś rozumiany.

Pozwalaj sobie na uśmiech. Nawet, gdy celowo robisz na twarzy grymas uśmiechu i trwasz tak przez chociaż jedną minutę, to twoja gospodarka hormonalna zaczyna się zmieniać, produkujesz hormony zadowolenia, takie jak endorfiny, czy dopaminy.

Zachęcam do brania porannego prysznica, w którym naprzemiennie włączasz ciepłą i zimną wodę. Ileż to dobra potrafi uczynić dla twojego ciała, samopoczucia, umysłu.

Sposobów na dbanie o siebie jest mnóstwo, a wszystko, co dla siebie zrobisz przyczyniać się będzie pośrednio i bezpośrednio do utrwalania nowych, służących tobie i twojemu otoczeniu strategii życia. Jakie strategie, takie życie.

 

Brzmi bardzo zachęcająco i czuję, że kilka z powyższych sugestii również do swojego życia wprowadzę. Jakiej wskazówki, tak w jednym zdaniu na zakończenie, mógłbyś udzielić naszym czytelnikom?

 

W balansowaniu między różnymi aspektami życia bardzo ważny jest bilans, a tylko wtedy gdy czerpiesz z własnej autentyczności świadomie sprawiasz, że okazuje się on dodatni.

 

 

Konrad Wilk

Trener rozwoju, psycholog biznesu, kognitywista. Mówi o sobie ODUCZYCIEL, bo wspiera swoich klientów w wewnętrznym uwalnianiu się z tego, co przeszkadza, ogranicza, staje na drodze życia z pełni osobistego potencjału. Z klientami indywidualnymi pracuje głównie w nurtach: transpersonalnym, systemowym i procesowym. Prowadzi szkolenia, wystąpienia, zajęcia na uczelniach, pisze książki. Koncentruje się na zagadnieniach świadomego przywództwa, inteligencji emocjonalnej i duchowej, efektywnej komunikacji, odporności psychicznej, zarządzania stresem. Autor modelów: TY® oraz Lider Przyszłości – TERAZ. Z pasją oddaje się praktykom mindfulness, zdrowemu stylowi życia, wspina się po górach, przedziera po lasach, żegluje, nurkuje, biega maratony.

konradwilk.pl

Tagi:

mindfullness ,  psychologia ,  konrad wilk , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót