Jeżeli chodzi o seks - czy to prawda, że nie można go mieć dość? Lansowany model współżycia wskazywałby, że chodzi nie tylko o jakość, ale też o ilość - w zależności od wersji z jednym albo kilkoma partnerami. Odkładając dyskusję „z kim i kiedy” na boku, faktem jest, że uprawianie seksu zwiększa jakość życia w odniesieniu do zdrowia fizycznego i psychicznego. Czy jednak istnieje jakaś magiczna liczba, po przekroczeniu której nasz dobrostan się nie zmienia?Niektóre badania i wtórujące im artykuły w czasopismach damskich i męskich stworzyły mit, że więcej seksu oznacza więcej szczęścia. Niektórzy twierdzą nawet, że są to trzy stosunki tygodniowo, ale jak z każdą wiedzą ludową, do takich informacji należy podchodzić ze zdrowym rozsądkiem.
![seks](https://cdn02.sulimo.pl/media/userfiles/kobietaxl.pl/ac1c8b4fd9a6e00e2970c4c441eed3b5.jpg)
To, co jest na pewno faktem, to to, że im częściej uprawiamy seks, tym lepiej się czujemy. Pozytywny związek pomiędzy częstością stosunków a dobrym samopoczuciem tłumaczy się towarzyszącymi zbliżeniu pozytywnymi emocjami. Czyli w skrócie - im więcej seksu, tym stajemy się szczęśliwsi. Nic więc dziwnego, że chętnie podejmujemy rękawicę w grach jeden na jeden. Seks wiąże się z większym zadowoleniem ze związku, co nie oznacza, że uprawiany codziennie zagwarantuje parom niekończące się zadowolenie z bycia razem. Model „wystarczająco dobrego seksu” zakłada, że szczęśliwe pary to takie, które z jednej strony angażują się w życie seksualne w celu podtrzymania romantycznej relacji, ale również potrafią mieć realistyczne oczekiwania wobec swojego życia seksualnego.
Wnioski z badań Amy Muise wskazują, że w przypadku par znajdujących się w romantycznym związku ilość stosunków nie pełniła kluczowej roli w odniesieniu do ich poczucia szczęścia. W badaniu wzięło udział ponad 25 tysięcy Amerykanów w latach 1989-2012. Muise odkryła, że wśród par aktywnych seksualnie poziom szczęścia zwiększał się wraz z częstością odbywanych stosunków, ale tylko do momentu, gdy odbywały się one nie częściej aniżeli raz tygodniowo. Pary, które współżyły więcej razy, nie zauważały istotnej zmiany w ich samopoczuciu w porównaniu do tych, które kochały się ze sobą „rzadziej”.
Czy to znaczy, że osobom w związku wystarczy do szczęścia, jeżeli będą się ze sobą kochać raz w tygodniu? Niekoniecznie! Utrzymanie aktywności seksualnej jest z pewnością ważnym elementem szczęśliwego związku. Chodzi jednak o to, żeby mieć umiar we własnych oczekiwaniach, które często są nakręcane zewnętrznie przez media bądź znajomych. Pary, które przede wszystkim stawiają na zaspokajanie swoich potrzeb, mogą kochać się 3 razy w tygodniu, 3 razy w miesiącu albo wtedy, kiedy mają na to ochotę. Zwiększanie „na siłę” ilości stosunków według Muise, wbrew obiegowej opinii, wcale nie zwiększa szczęścia, a w najgorszym przypadku może zwiększyć frustrację.
Na podstawie: Amy Muise et al. Sexual Frequency Predicts Greater Well-Being, But More is Not Always Better. Social Psychological and Personality Science, November 2015 DOI: 10.1177/1948550615616462