Przytulanie jest więc nam potrzebne do życia, jak woda rybie. Oczywiście, da się bez niego obejść, ale zwyczajnie szkoda. Przytulamy ludzi w różnych okolicznościach – z miłości, życzliwości, okazując zrozumienie, współczucie. Czy znacie takie sytuacje, że trzymacie się dzielnie, dopóki ktoś was nie przytuli. Dopiero w uścisku drugiej osoby pęka maska i łzy zaczynają same płynąć?
Jak widać efekt przytulania jest więc nieoceniony. Podczas uścisku wyzwala się „hormon przywiązania” oksytocyna. Ten hormon znacznie wzrasta u kobiet zaraz po porodzie i to on tworzy więź pomiędzy matką a dzieckiem. Dlatego też kupujemy małym dzieciom miękkie zabawki tzw. przytulanki. One mają zastąpić matczyne objęcia np. podczas snu.
Podczas przytulania spada ciśnienie krwi, serce pracuje wolniej, uwalniają się obronne funkcje organizmu. Osoby przytulane szybciej zdrowieją, ba, przytulanie ma zbawienny wpływ nawet na leczenie nowotworów.
Wiele par woli też przytulanie od seksu, szczególnie kilka lat po ślubie. Właśnie kobiety uwielbiają tę formę pieszczot, bo daje poczucie bliskości i bezpieczeństwa.
Ponieważ wielu ludzi nie ma kto przytulać, na świecie zaczęto organizować wieczory przytulania. Obce sobie osoby przytulają się nawzajem, ale jest to absolutnie aseksualny dotyk, który ma właśnie za zadanie dostarczyć ciepła, bezpieczeństwa i bliskości. Przytulanie łagodzi również ból i potrafi działać jak środek nasenny. A więc do dzieła!!
