Partner: Logo KobietaXL.pl

Dobry początek nowej znajomości

Marlena wraz z mężem Andrzejem mieszkają na strzeżonym osiedlu w Krakowie. Są rodzicami dwójki dzieci – Michała, który uczy się w pierwszej klasie liceum i studiującej na drugim roku fizjoterapii Ani.

– Żyje nam się z mężem bardzo dobrze. Na dzieci też nie możemy narzekać. Kiedy przeprowadziliśmy się tu 2 lata temu, czułam, że będzie nam się w tym miejscu dobrze mieszkać. Ludzie zdawali się życzliwi i spokojni – mówi kobieta.

Wcześniej bowiem Marlena i Andrzej nie mieli łatwo, jeśli chodzi o znalezienie lokum. Przez pewien czas pomieszkiwali w domach swoich rodziców, by wreszcie kilka lat później przeprowadzić się do klasycznego dwupokojowego mieszkania.

– Kiedy córka zaczęła dorastać, chcieliśmy, by miała osobny pokój. Druga sprawa – mieliśmy niezbyt ciekawe sąsiedztwo. Sąsiad z piętra nadużywał alkoholu, wokół sporo chuliganów. To nie były warunki, w jakich chcieliśmy wychowywać dzieci – tłumaczy nasza bohaterka.

W końcu udało im się znaleźć wymarzone miejsce. Już pierwszego dnia poznali Halinę, która zaoferowała im pomoc przy wnoszeniu rzeczy do nowego mieszkania.

– Kiedy wypakowywaliśmy rzeczy, podeszła do nas kobieta i spytała, czy może nam pomóc. Powiedzieliśmy, że poradzimy sobie, ale chwilę później był już z nami jej mąż, którego zawołała i wspólnie wnosiliśmy wszystko do mieszkania – tak rozpoczęła się znajomość Marleny i Andrzeja z Haliną oraz Stefanem.

– Pomyślałam, że to dobry znak! – uśmiecha się pod nosem Marlena na wspomnienie tamtego dnia.

I rzeczywiście pierwsze pół roku mieszkania w nowym miejscu było dla nich niczym niebo na ziemi. Co drugi dzień kawa z sąsiadką, przyjemne rozmowy o wszystkim i o niczym, wzajemna sąsiedzka pomoc – któż z nas nie marzyłby o takiej sielance?

 

Niemiłe rozczarowanie

Jest poniedziałkowy poranek. Marlena wychodzi do pracy. Na korytarzu spostrzega Halinę, która wygląda, jakby podsłuchiwała, co dzieje się w mieszkaniu sąsiadów.

– Chodź kochana – zawołała mnie wyraźnie podekscytowana Halina. – Posłuchaj, co oni robią – wspomina z zażenowaniem zachowanie sąsiadki Marlena.

– Ależ się kłócą! Co za patologia! – rzucała Halina.

– Powiedziałam jej, że spieszę się do pracy – opowiada kobieta, którą najbardziej zaskoczyło to, jak bardzo Halinę cieszy nieszczęście innych.

– Nie spodziewałam się po niej tego, że podsłuchuje inne osoby i cieszy się z ich trudności życiowych – dodaje nasza rozmówczyni.

Tego typu sytuacje zaczęły się powtarzać. Marlena kilkakrotnie była świadkiem, jak emerytowana nauczycielka wystaje pod mieszkaniami innych lub na ławce pod blokiem plotkuje z pozostałymi sąsiadkami.

– Robiła to tak ostentacyjnie, że trudno było nie zauważyć – ocenia bohaterka tej historii.

Halina próbowała w to wciągnąć również Marlenę. Ilekroć kobiety spotykały się na rozmowy przy kawie, zawsze pojawiały się tematy dotyczące innych.

– Czy wiesz, że ta się puszcza, a ten ma chorą córkę? Ta ma męża obcokrajowca, a ten ma problemy psychiczne? Miałam już tego dość! – irytuje się, wspominając zachowanie Haliny Marlena.

Postanowiła więc unikać namolnej sąsiadki. Ta w odwecie zaczęła ją obgadywać.

– Któregoś lata opalałam się na balkonie wraz z synem i jego dziewczyną. Dwa dni później słyszę rozmowę Haliny z innymi mieszkankami bloku w stylu – w bikini przy dziecku? Ja w życiu przy moim synu nie pokazałabym się w takim stroju! Moralistka się znalazła – opowiada Krakowianka.

Zignorowała ten fakt. Pomyślała, że reagując na tak prymitywną zaczepkę, dałaby tylko satysfakcję Halinie. Miarka się jednak przebrała, gdy emerytowana nauczycielka zaczepiła jej córkę.

– Kiedy Ania wróciła z zajęć, powiedziała, że na klatce zagadała do niej Halina. Wypytywała ją, dlaczego w tym wieku mieszka jeszcze z rodzicami. Przecież ma tatę dentystę, który mógłby jej coś wynająć – mówi Marlena.

Kobieta natychmiast poszła do sąsiadki, by zwrócić jej uwagę, na co ta zaczęła ją straszyć policją.

– Powiedziałam grzecznie, żeby nie zaczepiała moich dzieci, bo jeśli coś ma do mnie, to powinna porozmawiać o tym bezpośrednio ze mną. Ona zaczęła się rozglądać, czy ktoś jest obok i wrzasnęła – proszę mnie zostawić, bo zadzwonię po policję! – komentuje typową pokazówkę sąsiadki matka Michała i Ani.

 

Zemsta najlepiej smakuje na zimno

Robiąc zakupy w lokalnym markecie, nasza bohaterka natknęła się na Kingę – sąsiadkę mieszkającą piętro wyżej.

– Podchodzi do mnie w sklepie kobieta, przedstawia się i mówi, że słyszała na mój temat wiele od Haliny – zaczyna opowieść Marlena.

– Byłam już gotowa na konfrontację, gdy Kinga zaczęła się uśmiechać i powiedziała, że sama przeszła przez podobną sytuację z emerytowaną nauczycielką – dodaje.

Nowa koleżanka Marleny była jedną z pierwszych osób na osiedlu, które postawiły się natrętnej kobiecie. Podobnie jak w przypadku naszej rozmówczyni, początkowo miała z Haliną świetny kontakt. Kolegowały się do tego stopnia, że gdy Kinga wyjechała na wakacje, powierzyła jej klucze do mieszkania z prośbą o podlanie kwiatków. Kiedy wróciła z wczasów, Halina zdążyła opowiedzieć innym, co jej znajoma ma u siebie. To jednak nie wszystko.

– Jej syna też zaczepiła. Zrobiła to w momencie, gdy całował się z dziewczyną pod blokiem. Powiedziała, że takie rzeczy to w sypialni powinni robić. Oczywiście Kinga nie puściła jej tego płazem i skończyło się awanturą – opowiada Marlena.

Obie kobiety stwierdziły, że pora na rewanż. Postanowiły w tym celu zorganizować wiosną grilla dla sąsiadów, na którego zaprosiły również Halinę. Podczas imprezy wręczyły jej sernik na zimno z polewą z białej czekolady, na której znalazł się lukrowany napis – „Nie obgaduj”.

– Zrobiła się czerwona jak burak. Oczy wielkie jak 5 zł. Powiedziałyśmy, że to dla naszej słodkiej Halinki, która tak pięknie mówi o innych, po czym poprosiłyśmy, by pokroiła sernik. Zrobiła to i opuściła imprezę – wspomina z dumą nasza bohaterka.

Od tej pory „lokalna moralistka” unika Marleny i Kingi. Ponoć nadal obgaduje innych, ale grono zainteresowanych jej plotkami zmniejszyło się do zaledwie kilku osób.

 

Elvis Strzelecki

 

Tagi:

sąsiedzi ,  sąsiadka ,  życie , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót