Partner: Logo KobietaXL.pl

Ksiądz Charamsa Watykan opuścił ze swoim wybrankiem, z którym udał się do Katalonii. Zanim jednak to uczynił, udzielił kilku wywiadów „na wyłączność” i dość długo opowiadał o swojej miłości. Cielesnej, nie duchowej, w dodatku homoseksualnej. Nie mam nic przeciwko homoseksualistom, ale wyreżyserowane przedstawienie Charamsy przyjęłam z niesmakiem. W końcu przez ileś lat oszukiwał wiernych i przełożonych, że miłość do Chrystusa jest ważniejsza niż miłość do niejakiego Eduardo. A o tej ostatniej miłości ksiądz mówił bardzo jednoznacznie, prezentując mediom swojego wybranka.

Ksiądz Tomasz Kijowski budzi we mnie jeszcze większy niesmak. Duszpasterz młodzieży, opiekun owieczek, o czym informuje Onet, wchodzi w intymne stosunki ze swoją podopieczną. Efekt łatwy do przewidzenia, finał będzie w cywilnym już życiu. Kolejny duchowny, który udowodnił, że łatwiej mamić wiernych, niż samemu wytrzymać w bezgrzesznym żywocie.

Tymczasem PiS chce zapisu w Konstytucji o obowiązkowej w szkołach nauce religii. Zakładam, że jedynej słusznej – czyli katolickiej. Przykłady obu panów świadczą dość wyraźnie, że wiary nikogo nie da się nauczyć. Jak widać, nie pomaga nawet seminarium, ani pełnione przez owych panów różnorodne funkcje. Dlatego proponuję, żeby zamiast religii, uczyć w szkole podstawowych pojęć, które odeszły w przeszłość. Mówić co to jest honor, uczciwość i wiarygodność. A jak widać, księża ostatnio mają w tym dość kiepskie wyniki.

Magdalena Gorostiza

 

Tagi:

wybory ,  wybory 2015 ,  ksiądz ,  wiara ,  religia ,  kościół katolicki , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz