Partner: Logo KobietaXL.pl

Mam na imię Michał i mam 37 lat. To ciągle niewiele, ale wystarczająco, żeby podzielić się swoimi przemyśleniami z innymi. Pomyślałem bowiem, że w czasach, gdy wielu z nas czuje się zagubionych, być może moje spojrzenie na pewne sprawy ułatwi komuś znalezienie w życiu właściwej drogi.

Miłość

Kiedy w czasach szkolnych podkochiwałem się w koleżankach z innych klas, myślałem, że to miłość. Czułem niesamowitą ekscytację, gdy puszczały do mnie oko, rozmawiały ze mną lub trzymały mnie za rękę. Potem zrozumiałem, że było to zwykłe szczenięce zauroczenie. Po pewnym czasie przyszły pierwsze poważne związki. Wtedy również myślałem, że to miłość. Myliłem się. Prawdziwą definicję takowej poznałem dopiero po kilku latach małżeństwa. Brzmi cukierkowo? Nie, bo nie jesteśmy aniołami, tylko ludźmi, a co za tym idzie, popełniamy masę błędów. Trzeba być więc przygotowanym na kłótnie, choroby i problemy zawodowe. Kiedy jednak przejdzie się przez te trudne etapy związku i dalej będzie się chciało kontynuować wspólne życie, to myślę, że można mówić o miłości.

Motyle w brzuchu to zauroczenie. Miłość natomiast to najtrudniejsze i najmniej romantyczne uczucie świata.

Rodzina i przyjaźń

Rodzina to nie więzy krwi, lecz więzy charakteru. Siostra, która nie może odebrać telefonu, gdy potrzebujesz rozmowy? Kuzyn, który wysyła Ci memy, zamiast umówić się na kawę? Spotykacie się od czasu do czasu na weselach i wymieniacie tylko uprzejmości w stylu „co słychać?”. To nie rodzina! Często stają się nią ludzie, którzy pojawiają się w naszym życiu na różnych jego etapach, ale łączy ich jedno – można na nich liczyć zarówno w pozytywnych, jak i kryzysowych momentach. I tu też trzeba być ostrożnym – człowiek bowiem trafia na wielu judaszy, którzy po płomiennych deklaracjach, okazują się fałszywi. Najlepszy test? Jeśli złapiecie kogoś na obgadywaniu innych, to znak, że nie warto się z nim zadawać, bo to samo zrobi za plecami Wam. Kiedy jednak traficie na osobę, z którą po przeżyciu wzlotów i upadków będziecie mieć dalej dobry kontakt, to pielęgnujcie tę znajomość. Takich osób będzie w Waszym życiu niewiele, ale kto powiedział, że rodzina zawsze musi być duża?

Wyścig szczurów i wypalenie

Od dziecka jesteśmy wkręcani w toksyczną rywalizację. Musisz być najlepszy – mieć najlepsze stopnie, najlepsze wyniki w sporcie itd. Potem przenosimy to na dorosłe życie – najlepsza praca, dziewczyna, mieszkanie. Ciągły wyścig, porównywanie się z innymi. W końcu stajemy się zmęczeni i tracimy motywację do dalszych działań. Oczywiście nie zmienimy świata w jeden dzień, ale powinniśmy uświadomić sobie kilka rzeczy.

Po pierwsze – warto korzystać z pomocy psychologa. Zwłaszcza my faceci często wstydzimy się prosić o pomoc specjalistów, bo uczono nas, że to oznaka słabości, wszak chłop nie ma prawa czuć się gorzej. Błąd – to oznaka wielkiej siły, bo tylko silny mężczyzna ma odwagę przyznać się do tego, że jest mu źle i potrzebuje wsparcia.

Po drugie – zawsze znajdzie się ktoś atrakcyjniejszy fizycznie i inteligentniejszy od nas. Czy to oznacza, że lepszy? Nie, po prostu dostał więcej plusów w danej kategorii od losu i tyle. Zamiast więc porównywać się z innymi, pracujmy nad tym, co możemy w sobie zmienić. Każdy przecież posiada jakieś wyjątkowe cechy.

Po trzecie – nauczmy się chwalić innych. W ten sposób pokażemy drugiej osobie, że jest dla nas ważna, a tym samym damy jej motywację do dalszych działań, czy to w zakresie zawodowym, czy osobistym.

Internet

To równie pomocne, co destrukcyjne narzędzie. Scrollowanie zdjęć atencjuszek, które mają do zaoferowania tylko swoją fizyczność i proszą facetów, by je oceniali, czytanie „sensacyjnych artykułów” o życiu celebrytów, których jedynym osiągnięciem jest wybielenie sobie zębów, oglądanie filmików o wskakiwaniu do wody oraz ubliżanie komuś dla sportu na facebookowym wallu tylko dlatego, że ma inne poglądy na jakiś temat ­– takie zachowania spotyka się w internecie bardzo często. Właśnie dlatego od pewnego czasu używam sieci tylko i wyłącznie do pracy bądź do wyszukiwania informacji na temat rzeczy, które mnie interesują. Przesiadywanie godzinami na social mediach to dla mnie strata energii. Nie zamierzam nikogo pouczać, ale pamiętajcie, że internet to tylko dodatek do życia, a nie jego główna treść, a jeśli już z niego korzystacie, to nie dajcie się wciągnąć w machinę agresji słownej, której i tak jest pełno w realnym świecie. Nie szukajcie również autorytetów wśród osób, których kariera opiera się na „byciu” w najgorszym tego słowa znaczeniu.

Wysłuchał Elvis Strzelecki

Tagi:

związek ,  rodzina życie , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót