Elżbieta mimo swojego wieku była aktywna i podróżowała po świecie. Jej ból serca, który zaczęła odczuwać 13 grudnia 2022 roku, zignorowany przez lekarkę, okazał się być zawałem, co potwierdzono w szpitalu. Lekarka, mimo wyników badania EKG, nie rozpoznała niebudzącego żadnych wątpliwości świeżego zawału i nie skierowała pacjentki w trybie pilnym do szpitala. W ten sposób opóźniła "postawienie prawidłowego rozpoznania i wdrożenie właściwego leczenia".
Sąd Rejonowy w Lubinie nie miał wątpliwości, że lekarka dopuściła się błędu w sztuce medycznej, nie rozpoznając zawału i nie skierowując Elżbiety do szpitala. Lekarka przyznała się do winy, twierdząc, że nie zrobiła tego umyślnie. Sąd zdecydował o warunkowym umorzeniu postępowania na okres dwóch lat próby.
Wnuczka Elżbiety nie zgadza się z wyrokiem sądu i złożyła odwołanie. Sąd Okręgowy w Legnicy uchylił zaskarżone orzeczenie, a sprawę ponownie ma rozpatrzyć Sąd Rejonowy w Lubinie.
Sprawą lekarki zajmie się również sąd lekarski. Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej już w październiku zeszłego roku przedstawił jej zarzuty.
Ta tragiczna historia pokazuje, jak kluczowe jest prawidłowe i szybkie rozpoznanie zawału serca. Każde opóźnienie w podjęciu leczenia może przyczynić się do gorszego rokowania i wystąpienia powikłań. W tym przypadku, niezrozumienie i zignorowanie objawów zawału przez lekarkę doprowadziło do śmierci pacjentki.