Partner: Logo KobietaXL.pl

Ewa podkreśla, że zawsze kupują z mężem ubezpieczenie od kosztów rezygnacji. Tym razem, ponieważ termin był nieodległy, stwierdzili, że nie ma to sensu. Szczególnie, że płaci się procentowo od zakupionych wczasów, a ich wyjazd był drogi. Blisko 10 tysięcy złotych od osoby za dwa tygodnie spędzone w eleganckim hotelu w Egipcie. Ewa w Egipcie nie była, marzył jej się i wypoczynek i różne wycieczki. Zawsze chciała poznać kraj faraonów.

 

Oschła kobieta z dystansem

 

Tak zawsze teściową widziała. Ewa nie ma dużego stażu małżeńskiego, są z Markiem zaledwie 4 lata po ślubie. Teściowa, od kilku lat samotna wdowa, zawsze wydawała się Ewie oschła i oceniająca.

- To taki typ osoby, która nic nie mówi, ale masz wrażenie, że wyrabia sobie o tobie opinię i to pewnie nie najlepszą – mówi Ewa. - Tak ją oceniałam. W dodatku perfekcjonistka, w domu jak w pudełeczku.

Teściowa jest wziętym pediatrą i Ewa często się zastanawiała, w jaki sposób kobieta o takim charakterze może leczyć dzieci. Bo nie jest wylewna, a na jej twarzy rzadko gości uśmiech.

- Ale wiem, że rodzice bardzo ją chwalą – dodaje Ewa. - Że jest naprawdę świetna.

Tak naprawdę więc z teściową Ewę łączyło niewiele. Nie przepadała za wizytami u niej. Kiedy więc Marek oznajmił, że nie może jechać, bo przylatuje ważny kontrahent i nie ma mowy, by nie było go w firmie, a jedyna osobą chętna na taki drogi wyjazd, jest jego matka, Ewie zamarło serce.

- Ale wiedziałam, że nie mamy wyboru, matka Marka bez problemu zgodziła się oddać pieniądze za wczasy, powiedziała, że chętnie odpocznie – mówi Ewa. - A Marek się śmiał, że wreszcie będę miała okazję poznać teściową bliżej. No ja się właśnie tego bałam jak ognia.

 

Nie gniewaj się, ale ja będę sprzątać

 

Bez problemu dotarły na miejsce, hotel był świetny, pokój dostały duży i ładny. Już na wstępie teściowa zapowiedziała Ewie, żeby się nią nie przejmowała.

- Byłam w szoku, bo teściowa powiedziała, żebym żyła, jak sobie chcę, spała do kiedy chcę, nie zwracała na nią uwagi – opowiada Ewa. - Zapowiedziała, że mogę bałaganić w pokoju do woli, ale żebym się nie gniewała, bo ona chaosu nie znosi, więc i tak po mnie posprząta. Dała mi łózko do wyboru, miejsce w szafie do wyboru, tak samo umywalkę w łazience, bo były dwie.

Rozpakowały szybko walizki, bo chciały jeszcze skorzystać ze słońca. Ku swojemu zdziwieniu Ewa zobaczyła, że teściowa ma ze sobą maskę, rurkę i płetwy.

- No zaimponowała mi tym, bo dobiega sześćdziesiątki. Zapytała, czy kiedykolwiek pływałam z rurką na rafie. No nie pływałam nigdy – mówi Ewa. - Teściowa powiedziała, że rafa mnie może zachwycić i żebym się nie martwiła, bo jeśli umiem pływać, to jest to zadanie proste.

Poszły do centrum nurkowego, teściowa kupiła Ewie maskę z rurką, bo powiedziała, że ze względów higienicznych sprzęt ma być nowy. Płetwy i kamizelkę wypożyczyły. Po pół godzinie prób w basenie, Ewa była gotowa na rafę.

- To nie była jakaś nie wiadomo jaka rafa, ta hotelowa – mówi Ewa. - Potem zobaczyłam znacznie piękniejsze. Ale dla mnie to był zawrót głowy. Okazało się, że teściowa pływa lepiej ode mnie. Ale wzięła dla nas obu kamizelki, bo powiedziała, że nie ma co zgrywać bohaterki.

 

Byłam pod wrażeniem

 

Na drugi dzień było spotkanie z rezydentką. Teściowa zapowiedziała, że pójdą, ale na razie wycieczek kupować nie będą, bo ona postara się to załatwić taniej z miejscowymi. Ewa było pod coraz większym wrażeniem. Teściowa zachowywała się na luzie, choć ze swoim dystansem. I Ewie nawet to się zaczęło podobać.

- Na tym spotkaniu jakaś matka zaczęła prosić rezydentkę o wizytę lekarska, bo dziecko źle się czuje, zrobiło się zamieszanie – opowiada Ewa. - I teściowa wkroczyła do akcji, powiedziała, że jest pediatrą i dziecko obejrzy.

Poszła z matką do pokoju, Ewę wysłała po apteczkę. Kiedy Ewa przyszła, teściowa akurat badała dziecko.

- Sprawnie, pewnie, zadawała konkretne pytania, była uśmiechnięta, ale zdecydowana – mówi Ewa. - Zrozumiałam jej fenomen jako lekarza. Budziła zaufanie, widać było, że wie, co robi.

Okazało się, że nic się nie stało, dziecko cierpiało, bo miało zaparcie. Teściowa wykluczyła poważne choroby, dała czopek, gdyby nie pomógł, zaleciła wyprawę po specjalny syrop do apteki. Napisała skład na kartce, bo stwierdziła, że nazwa handlowa leku w Egipcie może być inna.

- Ale powiedziała, że po składzie znajdą, ja byłam naprawdę pod wrażeniem, że ona to wszystko wie – mówi Ewa. - Dziecku pomógł sam czopek, następnego dnia były wielkie podziękowania przy basenie. I teściowa stała się miejscową bohaterką, nie mogła opędzić się od matek, które co rusz pytały o coś.

Ewa patrzyła, jak teściowa cierpliwie tłumaczy różne rzeczy, choć była przecież na urlopie. Spytała nawet, czy jej to nie przeszkadza, że matki zawracają jej głowę, ale teściowa powiedziała, że przecież nic wielkiego się nie dzieje. I tak się w tym czasie opala, a może komuś pomóc i lubi dzielić się wiedzą.

 

Porządek wokół to spokój w głowie

 

Ewa mówi, że zawsze tworzyła wokół siebie rozgardiasz. Teraz trochę ze wstydu, zaczęła dbać o porządek, sama stwierdziła, że miło jest przyjść do pokoju, gdzie wszystko jest poskładane, ubrania nie walają się na krzesłach, kosmetyki stoją równo w łazience.

- Teściowa wytłumaczyła mi, że bałagan wokół nas jest niedobry dla psyche, że człowiek nie odpoczywa w takim środowisku – mówi Ewa. - Po kilku dniach przyznałam jej rację. Może nie będę tak perfekcyjna, jak ona, ale doceniłam znaczenie porządku.

Dużo rozmawiały, Ewa zrozumiała, że źle teściową oceniała. Że tak naprawdę, to fajna i ciepła kobieta. Okazało się, że lubią podobne książki i filmy. Długo potrafiły rozprawiać na ten temat. Teściowa załatwiła o prawie połowę taniej wycieczki, wybrały się dwa razy łodzią na rafy na morzu. Ewa była pełna zachwytu.

- Nie wiem, czy sama albo z jakąś koleżanką tyle bym zobaczyła, szczególnie, że teściowa wszystko już wcześniej widziała – mówi. - Teściowa zna historię Egiptu, jeszcze szukałyśmy razem ciekawych rzeczy. Każda wycieczka to była niezwykła wyprawa, bo nie kończyła się na słowach przewodnika. W hotelu szukałyśmy jeszcze różnych dodatkowych informacji. Tego się nie spodziewałam, że będzie nam tak fajnie.

Wróciły pod dwóch tygodniach zadowolone i wypoczęte. Ewa stwierdziła, że nie mogła mieć lepszej towarzyszki na wakacje, skoro nie mogła ich spędzić z mężem.

- Żadna koleżanka tyle by mi nie dała, tyle nie nauczyła – podkreśla. - Pewnie piłybyśmy główne drinki i gadały o głupotach. Wiem, czasami też tak trzeba, ale to był ekstra wyjazd. I ja chcę o tym opowiedzieć, bo po pierwsze, czasami zbyt szybko nasze teściowe oceniamy, po drugie, chciałabym swojej teściowej podziękować.

 

Magdalena Gorostiza

 

Tagi:

wakacje ,  urlop ,  teściowa ,  życie , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót