Partner: Logo KobietaXL.pl

 

duchy

 

PIŁKA AZZURRINY

 

Zamek Montebello we włoskiej prowincji Rimini słynie z legendy o dziewczynce, o imieniu Guendalina. Była ona córką feudalnego pana na zamku Montebello. Nieszczęście Guendaliny polegało na tym, że urodziła się albinoską. Miała bladą skórę, całkowicie białe włosy, brwi i rzęsy oraz przezroczyste oczy.

Azzurrina

 

W tamtej epoce uważano albinosów za potomków diabła i mogła ona zostać spalona na stosie. Dlatego też rodzice próbowali przefarbować włosy córki. Trwałych farb do włosów wówczas jeszcze nie było i aby zmienić kolor fryzury używali naparów jakichś roślin. W rezultacie włosy dziewczynki przybrały ostatecznie odcień błękitu. Przezwali ją więc Azzurrina, co znaczyło „błękitna dziewczynka”.

Właściciele zamku ukrywali swoją córkę bojąc się, że znajdzie się ona w rękach inkwizycji. Nigdzie nie wychodziła, była pod ciągłą opieką służby. Pewnego dnia, a był to 21 czerwca 1375 roku, Azzurrina bawiła się swoją skórzaną piłką. Nagle piłka potoczyła się po schodach do piwnicy. Dziewczynka pobiegła za nią. Słudzy usłyszeli uderzenie, potem krzyk dziecka – i wszystko ucichło. Kiedy zeszli na dół, ani dziecka, ani piłki tam nie znaleźli.

Istnieje hipoteza, że Guendalina skręciła sobie kark, spadając ze stromych schodów, a służba bojąc się kary za niedopilnowanie dziecka, ukryła ciało i wymyśliła historię o zniknięciu. Według innej wersji, ojciec dziewczynki sam kazał zabić dziecko, aby uniknąć oskarżenia o konszachty z diabłem i spalenia na stosie.

W każdym razie, jakby tam nie było, co pięć lat (tyle miała Azzurrina w momencie zniknięcia) słychać w zamku odgłosy spadającej po schodach piłki i płacz dziecka. Od 1990 roku, w pięcioletnich odstępach, instalowane są w zamku urządzenia nagrywające dźwięk. Turyści odwiedzający zamek mogą posłuchać tych nagrań. Ich reakcje bywają różne: jedni słyszą płaczące dziecko, inni śmiech albo pojedyncze słowa, a jeszcze inni twierdzą, że słyszą tylko wiatr i deszcz.

ZAMARZNIĘTY AXEL

W Szwecji, niedaleko Sztokholmu, wznosi się zamek Häringe, na którego miejscu pierwszą siedzibę książąt zbudowano już w XI wieku. Obecnie w zamku mieści się hotel. Mówią, że zamieszkuje w nim kilka duchów, a jednym z nich jest mały chłopiec Axel Horn. Zgodnie z podaniem, zamarzł on pod murami zamku, ponieważ sroga ciotka wypędziła go na mróz i nie wpuściła do środka.

Pewnego razu jedna z mieszkanek hotelu zobaczyła w nocy obok swojego łóżka małego chłopca. W ciemności wzięła go za swojego synka i zaproponowała, aby położył się do niej pod kołdrę. Zdziwiło ją, że chłopiec był zimny jak lód. Rano zauważyła, że koło niej nikogo nie ma, a jej dziecko śpi spokojnie w swoim łóżeczku.

DZIEWCZYNKA Z TARRAGONY

W hiszpańskim mieście Tarragona znajduje się dom Castellarnau (Casa Castellarnau), w którym obecnie mieści się Muzeum Historii. Przez pewien czas budynek był niezamieszkany i właśnie wtedy pojawiły się słuchy o tym, że z budynku dochodzą dźwięki fortepianu, a w oknie albo na balkonie pojawia się cień dziewczynki.

Dziewczynka o imieniu Karolina urodziła się na przełomie XIX i XX wieku w rodzinie bogatego kupca, do którego w owym czasie należał ten dom. Od dzieciństwa Karolina cierpiała na rozstrój nerwowy i rodzice musieli trzymać ją w zamknięciu. Całe dnie spędzała dziewczynka w swoim pokoju grając na fortepianie, a jedynie na krótko wypuszczano ją na spacer po wewnętrznym dziedzińcu.

Karolina umarła w wieku 16 lat. W pokoju nad fortepianem wisi jej portret. Nocami dziewczynka wychodzi z ram, siada za fortepianem i zaczyna grać. Strażnicy muzeum opowiadają, że nie raz słyszeli w nocy muzykę.

MALI KSIĄŻĘTA Z TOWER

image004

 

Po mrocznych korytarzach tej ponurej brytyjskiej twierdzy-więzienia snują się czasem duchy dzieci: młody książę Edward V (1470-1483) i jego brat Richard York (1473-1483) spacerują po Tower of London, ubrani w białe stroje i trzymając się za ręce.

Chociaż za śmierć książąt wszyscy przywykli winić króla Ryszarda III (dzięki Szekspirowi ta wersja została spopularyzowana), to nie ma jednak bezpośrednich dowodów na to, że właśnie Ryszard III kazał zabić dzieci. Również szczątki znalezione pod schodami Białej Baszty, a obecnie spoczywające w opactwie Westminster, nie zostały przez ekspertów jednoznacznie zidentyfikowane. Według badań przeprowadzonych w 1933 r. są to kości dzieci w wieku 12-15 lat, ale nie zdołano wówczas nawet określić ich płci.

PŁACZ W TEATRZE

W budynku moskiewskiego Teatru Władimira Nazarowa, który zbudowano na Olimpiadę-80, słychać po nocach dziecinny płacz. Od kilku lat głos dochodzi z podziemi przystosowanych, jako schron. Początkowo ochroniarze uznali, że gdzieś zagubiła się mała dziewczynka. zbadali wszystkie piwnice, nikogo nie znaleźli, ale płacz trwał nadal…

Zagadkowe odgłosy rozlegają się zwykle po północy i trwają kilka godzin. Słyszą je ci, którzy znajdują się za sceną albo w garderobach. Jeśli jednak ktoś zdecyduje się zejść do podziemi, głos natychmiast cichnie.

Zapraszano do teatru ekstrasensów, którzy stwierdzili, że to płacze dusza dziecka, które mieszkało kiedyś we wsi, leżącej na miejscu obecnego teatru i zmarło śmiercią tragiczną.

ZAGADKOWI „PRZYJACIELE”

Gazeta Philadelphia Press w numerze z 15 czerwca 1889 roku zamieściła osobliwą historię. Chodziło o starą nowojorską willę w pobliżu Stuyvesant Square. Po tym, jak przez kilka lat dom stał pusty, wprowadziła się do niego trzyosobowa rodzina. Na czas remontu rodzice pozwolili swojej małej córeczce bawić się na antresoli, gdzie stał kominek. Kiedy wreszcie pokoje były urządzone i dziewczynka mogła bawić się w swoim pokoju, ona wciąż uciekała na górę. W odpowiedzi na pytania rodziców, dlaczego to robi, dziewczynka przyznała się, że na górze bawi się z małych chłopcem.

Dorośli dokładnie obejrzeli pomieszczenie na antresoli ale nie znaleźli najmniejszego kącika, gdzie ktoś mógłby się schować. Dziewczynka twierdziła, że jej kolega pojawia się zza ściany kominkowej. Rodzice stwierdzili, że córka kłamie i zagrozili jej karą. Ta jednak uparcie powtarzała swoje, nawet opisała wygląd swojego kolegi, który – według niej – nosił kurtkę z miedzianymi guzikami.

Ojciec rozpytał sąsiadów o historię domu i dowiedział się, że poprzednio mieszkała w nim rodzina Anglików z trójką dzieci. Jeden z chłopców był od urodzenia upośledzony umysłowo. Według oficjalnej wersji, utonął wpadłszy do zatoki, a rodzina wkrótce wyprowadziła się. Mężczyzna postanowił rozebrać ścianę, z której rzekomo wychodził kolega jego córki. Za kominkiem znalazł zmumifikowane ciało dziecka ubranego w ciemnoniebieską kurtkę z czterema rzędami miedzianych guzików. Chłopiec zginął od uderzenia w tył głowy. Gospodarz domu nie powiadomił policji, tylko pochował chłopca, a następnie znalazł dla swojej rodziny inny dom.

www.olabloga.eu

Tagi:

duchy ,  zmarli ,  smierć ,  dziecko , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz