Partner: Logo KobietaXL.pl

Nie mamy rodziny, mąż jest jedynakiem, ja mam siostrę, ale ona spędza święta z rodziną swojego męża. Nie interesuje ją, co my będziemy robić, nie interesowało nigdy. Parę razy chciałam ją zaprosić, ale zawsze szwagierka była ważniejsza. Przestałam. Mamy oczywiście znajomych, nawet sporo. Poza świętami spotykamy się ze sobą, ale święta to czas rodzinny. Więc i oni nie pytają, co z nami. Można oczywiście wyjechać. Ale nie jestem fanką pobytów w zatłoczonym hotelu, wśród obcych, w ciasnym pokoju, szczególnie jeśli nie ma pogody. Można kogoś innego zaprosić, ale akurat nie mamy samotnych osób wokół siebie.

Dlatego nie przepadam za świętami, to dla mnie zły okres. Nie jesteśmy religijni, nie kontemplujemy tego czasu. Nie wpadam w szał zakupów czy gotowania, bo dla dwóch osób jest to przecież kompletnie bez sensu. Nakrywamy sobie z mężem do stołu, zawsze coś dobrego szykujemy i samotnie spędzamy kolejne wigilie, Wielkanoce, Boże Narodzenia… Zazdroszczę wtedy koleżankom, które mają dzieci na miejscu. Choć często narzekają na nadmiar pracy i zmęczenie, to przecież wiem, że czekają na te spotkania przy stole.

 W tym roku będzie inaczej i wiele osób odczuje na własnej skórze samotność w czasie świąt. Dla nich to oczywiście będzie jednorazowe doświadczenie, pewnie smutne, przygnębiające. Może niektórym da do myślenia? Może za rok zadbają o samotnych ludzi? Nie myślę nawet o sobie, bo chyba też nie bardzo bym chciała wchodzić na siłę do cudzej rodziny. My z mężem jesteśmy już do tego przyzwyczajeni. Ale pewnie jest sporo innych ludzi, którym ta świąteczna samotność bardzo doskwiera, i którzy może nawet nie mają obok siebie nikogo bliskiego. Są sami jak przysłowiowy palec. Może więc to doświadczenie zamknięcia, izolacji, daleko od rodziny, jest wielu bardzo potrzebne? Może coś zmieni w postrzeganiu świata? Oby…

Jadwiga

Tagi:

samotność ,  święta , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót