Partner: Logo KobietaXL.pl

Czy aby nie dlatego, że obie kobiety przez całe życie piły krystaliczną wodę z jeziora? Szukając odpowiedzi na to pytanie, na wyspę przybyli archeolodzy. W trakcie wykopalisk pojawiły się jednak nowe pytania.

KTO ZBUDOWAŁ GRANITOWĄ JASKINIĘ?

 

 turgoyak

Badania wykazały, że tę jaskinię, przykrytą siedemnastotonową, granitową płytą, zbudowano w IV wieku przed naszą erą. Jak można było tego dokonać nie posiadając dźwigów, wciągarek, bloczków? W jaki sposób ułożono potężny kamienny mur bez wiążącej zaprawy? I czy uprawnione jest nazywanie tamtych ludzi „pierwotnymi”, skoro nawet współcześni architekci mieliby problem z tego typu technologią?

Uczeni wysuwali różne fantastyczne wersje ale ostatecznie zatrzymali się na jedynej w miarę rozsądnej. Według niej, budowniczowie mieli początkowo poprzez palenie ogniska zmiękczać skałę znajdującą się pod masywną płytą, potem wygrzebywali popiół i odłamki skalne otrzymując pustą przestrzeń pod przykryciem. Ale jak mogli wpaść na ten pomysł bliscy krewniacy małpy?

Jaskinię, według wszelkiego prawdopodobieństwa, wykorzystywano do celów rytualnych. W dzień wiosennej równonocy ostry promień słońca, niczym ostrze noża, padał na wejście do jaskini i sięgał ołtarza na przeciwległej ścianie. W tym momencie zgromadzeni przed świątynią ludzie padali na twarz, dziękując bogom za to, że i tym razem dali im wiosnę, która przyniesie ciepło i urodzaj.

Świetlne okienko nad wejściem – uważa Stanisław Grigoriew, archeolog i współpracownik naukowy uralskiego oddziału Rosyjskiej Akademii Nauk – jest takie samo, jak w starym kamiennym grobowcu odkrytym w Irlandii. Nakłady pracy przy wznoszeniu budowli są tak ogromne, że miejscowe plemiona myśliwych i rybaków nie mogły być ich autorami. W takim razie, kto?

 

Pod granitowym stropem odsłania się amfilada pomieszczeń. Ale żeby 6000 lat temu stroić książęce pokoje, trzeba było mieć społeczeństwo podzielone na bogatych i biednych. A tymczasem w szkołach do dzisiaj uczą, że w Europie w tym czasie ludzie chodzili w skórach i żuli surowe mięso mamutów.

Julia Wasina, archeolog kierująca Muzeum Narodów i Technologii Uralu, odkryła w 2007 roku na wyspie Wiery ogromne kamienne budowle – megality, a wśród nich pomieszczenia mieszkalne, jeszcze niedokończone w budowie. Znaleziono również kamieniołomy, w których wydobywano materiał budowlany, ze śladami stosowania zaawansowanej technologii kruszenia kamieni. Jest jedyne miejsce na ziemi, gdzie można odtworzyć po kolei proces wznoszenia megalitów. Wasina jest przekonana, że takie budowle mogły pojawić się tylko w tych miejscach, gdzie istniało rzemiosło, nadwyżka towarów oraz wysoki poziom myślenia abstrakcyjnego. Dlatego też nie można wiązać megalitów z przodkami zasiedlających Ural narodów ugrofińskich.

NAJSTARSZY PIEC METALURGICZNY

W 2009 roku odkryto na wyspie piec do wytopu miedzi z czterometrowym pionowym kominem-kamienną rurą oraz kanałem nawiewowym i paleniskiem. Wiek znaleziska archeolodzy szacują na 5500 lat. Bardzo możliwe, że na Południowym Uralu odkryto najstarszy na naszej planecie piec metalurgiczny.

Jezioro Turgojak zawsze było odludne; tylko nieliczni kłusownicy od czasu do czasu zapuszczali się na wyspę Wiery. Obecnie stanowi ona jedną z atrakcji Południowego Uralu, która przyciąga ludzi nie tylko starymi kamiennymi budowlami, ale i historią wiecznie młodej pustelnicy.

WIECZNIE MŁODA WIERA

Baszkirska piękność Gojak mieszkała na zboczu gór Taganaj. Jednak jej przepiękne oczy były niewidome. „Tylko najczystsza woda z Bajkału może ciebie uleczyć” – przepowiedziała dziewczynie wróżka. I oto pewnego razu chłopak o imieniu Tur, zobaczywszy Gojak zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia i wyruszył po cudowną bajkalską wodę. Kiedy dziewczyna przemyła nią oczy, od razu odzyskała wzrok. A krople, które spadły na ziemię, utworzyły jezioro tak samo czyste, jak Bajkał. Nazwano je – Turgojak, co po baszkirsku znaczy „jezioro znajdujące się na wzniesieniu” (turgie-jak-kuł).

Niezwykła czystość jeziora nie jest wcale fantazją miejscowych mieszkańców. Jezioro znajduje się w swego rodzaju misie z granitu, który filtruje wodę do tego stopnia, że nie ma w niej ani wodorostów, ani planktonu. Według parametru przejrzystości, woda z Turgojaka zbliżona jest do bajkalskiej, w której widzi się wyraźnie nawet do głębokości 50 m.

Pokrewieństwo obu jezior znalazło pewnego razu niewiarygodne potwierdzenie: miejscowi rybacy złowili w Turgojaku omula, który żyje tylko w Bajkale. Skąd wzięła się tam ryba z jeziora odległego o tysiące kilometrów, nikt nie potrafi powiedzieć.

A jak trafiła w to miejsce wspomniana pustelnica Wiera? Legenda głosi, że dziewczyna uciekła od swojego ojca, kupca z Jekaterynburga. Ten przegrał w karty do swego siedemdziesięcioletniego kolegi ogromną sumę pieniędzy. Dług miał być anulowany, jeśli Wiera zostanie żoną starca. Ponieważ dziewczyna odmówiła wyjścia za mąż, ojciec wypędził córkę z domu. I tak znalazła ona sobie schronienie na wyspie jeziora.

Jak wspominał Walery Ulianow, wiekowy mieszkaniec osiedla Turgojak, do 1981 roku na wyspie mieszkała niejaka Pelagia, która dożyła 101 lat. W młodości była przyjaciółką Wiery. Mieszkała w jaskini, spała na ziemi wyścielonej skórami z łosi, niedźwiedzi i rysi, które jej zwozili myśliwi w podzięce za uleczenie chorób. Przebywała na wyspie ponad 50 lat. Uzdrowicielka-pustelnica umarła na skalnym wzgórzu, w modlitewnej pozie, do końca zachowując młodość. Dopiero po śmierci gwałtownie postarzała się.

Co dawało nieustającą młodość Wierze i Pelagii? Najczystsza woda w jeziorze, czy kamienne, pradawne budowle? Uczeni na razie milczą…    

 

tekst i foto olabloga.pl

Tagi:

biała magia ,  Ural ,  wieczna młodość , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót