Partner: Logo KobietaXL.pl

Już kobiety 40 plus mają problem ze znalezieniem pracy. Nawet, a może szczególnie wtedy, gdy są wykształcone i mają doświadczenie. Stanowią realne zagrożenie dla młodszych koleżanek – są zwyczajnie od nich lepsze. Lepsze i w tym, że mają odchowane dzieci i nie będą w ciąży ani na macierzyńskim. Mogą poświęcić się pracy, maja dobre CV. I często to jest wystarczający powód, żeby ani facet, ani kobieta ich koło siebie w pracy nie chciał. Dla 50 plus utrata pracy to dramat. Znalezienie nowej graniczy z cudem. Dla pracodawców to osoba stara. Nie myśli "po nowemu”, pewnie będzie chciała wszystko robić, tak jak do tej pory robiła. Nawet nie spróbują jej zatrudnić, bo przecież nie rokuje.

W tym kontekście przedłużenie wieku emerytalnego dla kobiet do 67 roku życia i zrównanie ich z mężczyznami jest czystym absurdem. Podwójnym – bo to jednak kobiety są zawsze obciążone więcej dziećmi i domem. Powinny więc mieć prawo iść na emeryturę wcześniej. I dodatkowo mieć płacone ekstra za każde wychowane dziecko. Podkreślam – wychowane, nie urodzone. Nie oddane do domu dziecka czy innej placówki wychowawczej, porzucone, zaniedbane. To na kobiecych barkach w blisko stu procentach spoczywa ciężar przygotowania do życia nowego obywatela. One niańczą, gotują, piorą, ubierają, prowadzają do szkoły, na angielski, na balet. Przez ładnych kilka lat nie mają swojego życia, wyłącznie dwa etaty – ten w pracy i ten w domu.

A wiek emerytalny nie jest obowiązkiem, jest wyłącznie prawem. Na pewno są kobiety, które chcą i mogą pracować znacznie dłużej. Nikt im tego nie zabrania i nie ma możliwości, by wiek był powodem odesłania na emeryturę - czytajcie Czy można zmusić do emerytury?

Więc zwyczajnie miejmy prawo wyboru.

Magdalena Gorostiza

Tagi:

babskim okiem ,  praca ,  kobieta ,  kariera ,  emerytura ,  wiek emerytalny ,  prawo , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót