Partner: Logo KobietaXL.pl

Telewizję oglądam z rzadka, głównie publicystykę i często wiadomości i komentarze polityczne właśnie w TVN. To co już od dawna rzuciło mi się w oczy, to fakt, że na wizji tej stacji prawie nie ma już dziennikarzy. Są wyłącznie Gwiazdy, przed duże G. Zblazowane, pewne siebie, przerywające rozmówcom, forsujące swój punkt widzenia. Na luzie, z amerykańska wymawiające ęęęę i ąąąą. Samą siebie przechodzi już Monika Olejnik, która im starsza, tym krótsze nosi sukienki, a podczas wywiadu prowadzonego onegdaj z prezydentem miała rozporek do samych majtek. Nawet realizator musiał jej zwrócić na to uwagę (Monika Olejnik ma odsłuch z reżyserki, dla nie będących w temacie), bo nerwowo zaczęła poprawiać na sobie kieckę. O jej butach też warto wspomnieć. Nie wiem, czy takie wydala polecenie realizatorom, ale muszą być zawsze na wizji. W ten oto sposób publicystyczny program, zamieniony został w plotkarsko – celebrycki, bo rozmowy coraz bardziej jałowe i stała lista gości, zapraszanych z jakiegoś klucza. No i prowadząca z rozwianym włosem i biżuterią godną wyjścia na elegancki bal. Cóż, mnie sie to nie podoba i nie z powodu zazdrości o buty. Dawno zrezygnowalam ze szpilek.

Justyna Pochanke to odmienna postać. Ubrana znacznie skromniej od koleżanki, ale za to nie dająca nikomu skończyć rozpoczętego wątku. Musi, no po prostu musi pokazać widzom, jak ona sama jest mądra i tak właściwie, to nie wiem czasami, po co jej ten rozmówca. I gwiazda ostatnich dni – Kamil Duroczok. Wyluzowany, uszczypliwy, czasem lekko pogardliwy z amerykańskim przerywnikiem w ustach. Dziennikarski boss. A tu nagle taki klops. Wprost napisał o ciemnej stronie Kamila. I bum, na Durczoka padł cień. Nawet nie cień, bryznęło błoto. W TVN trwa wyjaśnianie sprawy, Durczok poszedł na przymusowy urlop. O publikacji Wprost i jego naczelnym też mam swoje zdanie i nie koniecznie pochwalam tego typu publikacje. i jak pisałam, nie ekscytuje mnie prywatne zycie Durczoka.

Ale w internecie  posypały się komentarze. I jakoś nikt nie bierze w obronę gwiazdora z TVN. Ich wydźwięk jest podobny: „sodówa uderzyła do głowy, Durczok skosztował na sobie tego, co szykuje innym, jego zachowanie na antenie w stosunku do innych było niekiedy wulgarne, karierowicz.” To zaledwie kilka, są ich setki, wszystkie w podobnym tonie. Nie ferujące wyroku w sprawie molestowania, ale oceniające postawę Durczoka jako dziennikarza.

Nie jestem tym wcale zdziwiona. Oglądam programy publicystyczne również w innych stacjach i jakoś dziwnym trafem większość dziennikarzy zachowuje się tam zupełnie normalnie. Nie przerywa, pozwala skończyć zdanie, a kobiety prowadzące programy, ubrane normalnie, potrafią sprawić, by to nie ich buty stanowily główną atrakcję. Jak Eliza Michalik z Superstacji. Bo dziennikarz ma być mądrym „przekaźnikiem” pomiędzy rozmówcą a widzem. Nie puszącym się pawiem, pewnym siebie luzakiem, który wszystkie rozumy pozjadał. Ale jak mawia stare powiedzenie, pycha kroczy przed upadkiem....

 

Magdalena Gorostiza

Tagi:

Kamil Durczok ,  fakty ,  dziennikarz , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót